PKP Polskie Linie Kolejowe za 18 milionów złotych zł montują na torach czujniki, które sprawdzają stan wagonów i lokomotyw podczas jazdy. Znajdą się m.in. na trasie Runowo Pomorskie – Świdwin oraz Nadodrzance.
Urządzenia detekcji stanów awaryjnych taboru - tzw. dSAT - są umieszczone na torach i wykrywają uszkodzenia kół wagonów i lokomotyw. Nie wymagają zatrzymywania pociągów, więc nie powodują opóźnień. Pracują bezkontaktowo przy pełnej prędkości pociągu. Zastosowano w nich specjalne czujniki podczerwieni oraz światłowodowe, które zdalnie badają stopień przegrzania łożysk i hamulców wagonów.
System bada temperaturę kół i siłę, z jaką oddziałują one na szyny. Zadaniem urządzeń jest wykrycie wszelkich nieprawidłowości, jak przegrzane łożyska, zakleszczone hamulce lub nadmierny ciężar pociągu. Informacje o usterkach są automatycznie przekazywane do dyżurnych ruchu. Dzięki temu skład z uszkodzonym wagonem jest szybko lokalizowany i zatrzymany. Ogranicza to powstawanie opóźnień i zagrożeń z powodu niesprawnego taboru, niszczenie szyn i zmniejsza zagrożenia wykolejeń.
(mag)
Więcej we wtorkowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu