Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Gryfia – kluczowy gracz w regionie

Data publikacji: 21 stycznia 2016 r. 14:16
Ostatnia aktualizacja: 27 lutego 2020 r. 18:14
Gryfia – kluczowy gracz w regionie
Michał Kowalewski Fot. Elżbieta Kubowska  

Rozmowa z Michałem Kowalewskim, pełniącym obowiązki prezesa Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia w Szczecinie

- Ostatnio pojawiły się informacje o trudnej sytuacji MSR Gryfia, a nawet o utracie przez nią płynności finansowej. Rzeczywiście jest tak źle?

- Sytuacja finansowa jest stabilna. Wstępne wyniki wskazują, że przychody ze sprzedaży w 2015 roku wyniosły ponad 183 mln zł, czyli o przeszło 20 mln więcej niż rok wcześniej.

- Jednak ważne jest, czy firma przynosi zyski czy straty. Jak jest z Gryfią?

- Zamknięcie roku trwa. Audytor badający sprawozdania finansowe pracę rozpocznie w marcu, a jej efekt będzie gotowy na początku maja. Na razie mogę zapewnić, że wynik sprzedaży jest lepszy niż przed rokiem, co jest niezwykle pozytywną tendencją. Dementuję tym samym doniesienia dotyczące kondycji spółki, jakie pojawiły się na niektórych portalach internetowych.

- Skąd więc się biorą takie alarmujące informacje?

- Tego nie wiem. Zamiast snuć domysły, wolę się opierać na faktach. Gdyby rzeczywiście było tak źle, banki nie chciałyby z nami rozmawiać. Tymczasem na przełomie roku zawarliśmy umowę z dużym bankiem komercyjnym, który przecież wcześniej musiał zbadać naszą spółkę. Dodam, że w 2015 roku współpracowaliśmy z jednym bankiem, a teraz dołączają nowe instytucje finansowe, które chcą z nami robić biznes, ponieważ jesteśmy dla nich wiarygodnym partnerem.

- Działaniami poprzednich zarządów Gryfii zajęła się szczecińska prokuratura, która podejrzewa, że mogły narazić spółkę na znaczne straty...

- Znamy stanowisko prokuratury. Jesteśmy gotowi do pełnej współpracy. Z doniesień medialnych wiemy, że wniosek złożony do ABW przez ówczesnego członka rady nadzorczej spółki, a obecnie posła Krzysztofa Zarembę dotyczył m.in. zbadania przekształceń Gryfii w ostatnich latach.

- Na nieprawidłowości zwrócił też uwagę audytor oceniający spółkę na zlecenie MS Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych, zarządzającego funduszem MARS - większościowym akcjonariuszem Gryfii. Czy udało się je wyeliminować?

- Głównym powodem zlecenia audytu było podejrzenie występowania w spółce mechanizmów osłabiających pozycję stoczni. Jego wyniki potwierdziły te podejrzenia. Audyt dotyczył m.in. obszarów budżetowania, współpracy z kooperantami, czy procesu zakupowego i obejmował okres od połowy 2014 do połowy 2015 roku. Wykazał pewne odstępstwa od obowiązujących procedur. Na ukończeniu są trwające od października prace naprawcze. Powołano w tym celu zespoły złożone z przedstawicieli kadry menadżerskiej. Na niedawnym posiedzeniu zarządu omawialiśmy bilans ich pracy. Do niektórych pracowników skierowano prośby o pisemne wyjaśnienia podejmowanych działań. W efekcie wprowadzone zostaną nowe procedury bądź usprawnione istniejące. Ma to zapewnić maksymalną transparentność działań oraz zwiększyć dyscyplinę budżetową.

Ważne, że audytor wskazał na funkcjonowanie powiązań osobowych i kapitałowych mogących w ocenie właściciela stoczni negatywnie wpływać na kondycję ekonomiczną i pozycję konkurencyjną spółki. Takiego stanu rzeczy nie można tolerować.

- Poprzedni prezesi Gryfii podkreślali, że na jej wyniki negatywnie wpływały zdarzenia z lat wcześniejszych, np. trzeba było zapłacić wysokie odszkodowanie za dawny pożar na remontowanym statku. Czy przeszłość nadal stanowi obciążenie?

- Owszem, spółka wciąż się boryka z tym problemem. Na szczęście, pojawiło się kilka tendencji optymistycznych. Przede wszystkim rośnie poziom sprzedaży. Jednocześnie rośnie wartość jednostkowa poszczególnych kontraktów, co wskazuje, że staramy się sięgać po bardziej skomplikowane projekty. Poza tym spółka zwiększa dyscyplinę budżetową, a analiza marż na poszczególnych projektach wskazuje, że uzyskujemy zaplanowany poziom marż referencyjnych.

- Jesienią ub. roku prezes MS TFI zapowiadał przejęcie przez fundusz MARS udziałów w Szczecińskim Parku Przemysłowym - spółce, do której należy majątek po Stoczni Szczecińskiej Nowej. Czy ten pomysł będzie realizowany?

- Na razie został zawieszony. Czekamy na szczegółowe plany i decyzje nowego Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Z tego samego powodu wstrzymano prace nad programem rozwoju stoczni, rozpoczęte przez poprzedni zarząd.

Bardzo ucieszyła nas jednak niedawna wypowiedź wiceministra gospodarki morskiej Pawła Brzezickiego, który stwierdził, że właśnie Gryfia może być dziś kołem zamachowym przemysłu stoczniowego w Szczecinie oraz stanowi oczko w głowie nowego resortu. Nadzieją napawa nas też zapowiedziany przegląd aktywów infrastruktury stoczniowej. MSR Gryfia jest tu kluczowym graczem w regionie, działającym w dwóch lokalizacjach. Posiadamy również koncesję na produkcję specjalną - dla wojska.

- W dokach i przy nabrzeżach remontówki nie widać dziś zbyt wielu jednostek...

- Ten sektor charakteryzuje sezonowa zmienność. Początek roku trudno uznać za okres żniw, a mimo to zarówno w Szczecinie, jak i w Świnoujściu mamy obecnie po kilka statków. Wyjątkowo udana była końcówka minionego roku - listopad i grudzień. Obecnie, poza pracami remontowymi, w spółce są realizowane dwa projekty z branży offshore.

- A jak się zapowiada rok 2016?

- Na rynku remontów statków to będzie trudny rok, spodziewamy się silnej walki konkurencyjnej. Konieczna będzie aktywna i przemyślana akwizycja. Przygotowujemy w szczegółach nowy sposób działania. Z pewnością na korzyść Gryfii przemawia fakt, iż jest ona częścią większej grupy - MARS Shipyards & Offshore.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Elżbieta KUBOWSKA

Fot. E. KUBOWSKA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wawrzek
2016-01-21 22:58:32
Jak już to uwagi do Wawrzka, tak napisałem błędnie nie należy zmuszać tylko należy udowodnić i udokumentować wysoce szkodliwą tak chwalonego PŻM, które zamawia Statki w Azji przyczyniając się do niszczenia polskich Stoczni. Pytanie czy to ekonomika, czy raczej ukryta prywata, zwłaszcza, że obydwie firmy państwowe.
Do do wawrzeka..
2016-01-21 22:43:33
Do Do Wawrzeka... A to że przez kilkanaście lat prawie 100 % przetargów na remonty i przebudowy wygrywa zawsze jedna firma na M to też jest bolszewizm i gospodarka nakazowo-rozdzielcza ? Wszyscy wiedzą o co chodzi. Bo jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.
Do Wawrzeka
2016-01-21 21:31:06
Zmuszać firmę żeglugową do zamawiania statków w określonej stoczni to jest już nawet nie komunizm to bolszewizm w czystej formie. Wolny świat nie zna takich przymusów.....może zmusimy autora tego pomysłu do robienia zakupów tylko w jednym wskazanym sklepie. Przypominam: czas gospodarki nakazowo-rozdzielczej dawno sie zakończył.
Wawrzek
2016-01-21 19:21:38
Zmusić PŻM do zamawiania Statków w polskich Stoczniach. Panu Prezesowi życzymy awansu i dobrych wyników oraz odtworzenia Przemysłu Stoczniowego.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA