Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Jak pogodzić pracę na kilka etatów? [FILM]

Data publikacji: 06 października 2016 r. 09:56
Ostatnia aktualizacja: 18 listopada 2017 r. 19:34
Jak pogodzić pracę na kilka etatów?
 

7 proc. z 15,6 mln aktywnych zawodowo Polaków pracuje na kilka etatów wynika z danych Eurostatu. Więcej wieloetatowców niż u nas jest w Szwecji, Holandii, Norwegii i Danii. W drugiej pracy spędzamy nawet 15 godzin tygodniowo. 
Coraz częściej też, by dorobić lub zyskać nowe doświadczenia, zatrudnieni w pełnym wymiarze godzin, głównie młodzi Polacy, znajdują dodatkowe zlecenia. Druga praca to oddech dla domowego budżetu. Ale trzeba uważać, by nie zaniedbać swoich obowiązków. Jak to zrobić?

- Coraz więcej Polaków jest zainteresowanych godzeniem stałej pracy z dodatkowymi zadaniami. Takich osób w kraju jest już ponad milion. To oznacza, że każdy z nas ma w swojej rodzinie, znajomych, czy przyjaciół osobę, która nie tylko pracuje na etacie ale też zajmuje się dodatkowymi zleceniami – mówi newsrm.tv Joanna Żukowska, specjalista do spraw marketingu w Monster Polska.

Z badania „Freelancer w Polsce 2012” wynikało, że aż co czwarty traktował je jak drugą pracę. 
Pogodzenie stałego zatrudnienia w trybie 9-17 z dodatkowym zajęciem wymaga jednak sporej dyscypliny. Oto kilka strategii, które pozwolą mądrze się zorganizować.

 

1. Ustal priorytety, ale szanuj każde zlecenia

Co jest naszym głównym źródłem utrzymania? – To pytanie zasadnicze. Jeśli rozpiszemy sobie miesięczne wpływy, zobaczymy czarno na białym, który pracodawca powinien być traktowany priorytetowo. To trzeba brać pod uwagę, przyjmując kolejne zlecenia. 
Oczywiście nie oznacza to, że dodatkowe zajęcia można traktować po macoszemu. Warto zawsze pamiętać, że każda nasza zawodowa aktywność pozostawia ślad, a każdy kontakt może być w przyszłości ważny. Lepiej więc nie zostawiać po sobie złego wrażenia. – mówi Bartosz Struzik z międzynarodowego serwisu z ofertami pracy MonsterPolska.pl.

2. Dorabiaj w tej samej albo pokrewnej działce

To z pewnością ułatwi sprawę. Jeśli po godzinach robimy to, na czym doskonale się znamy jest łatwiej. Można też w ten sposób doskonalić swoje zawodowe umiejętności.

- Tyle, że to sprawdza się wtedy, gdy traktujemy freelance jako sposób na podreperowanie domowego budżetu. Jeśli szukamy zawodowej zmiany, najlepiej próbować w wymarzonej branży. Można na przykład poszukać organizacji pozarządowej i zaproponować jej swoją pomoc w ramach wolontariatu. – dodaje ekspert.

3. Ustal stały harmonogram

Kiedy robić dodatkowe rzeczy, jeśli w ciągu dnia angażuje nas główna praca? Dobrze sprawdza się zarezerwowanie na to poranków. Godzina przed wyjściem do pracy może być jak dobra, intelektualna rozgrzewka. To oczywiście nie zadziała w przypadku tzw. sów. Osoby, które nie chcą i nie lubią pracować o świcie, mogą to robić bezpośrednio po pracy albo przed pójściem spać. Najważniejsze, by ustalić sobie w miarę stały harmonogram i rozłożyć dodatkowe zajęcia w czasie.

4. Oszczędzaj czas, oszczędzaj siebie

Żeby pogodzić stałą pracę i zlecenia trzeba wycisnąć, ile się da z każdej minuty. Warto więc, sięgnąć po automatyczne rozwiązania. Bez trudu znajdziemy aplikacje i programy, które ułatwią np. wystawianie faktur, dodawanie kontaktów czy zapisywanie plików w chmurze. Każde oszczędzone 10 minut jest na wagę złota.

By uniknąć wypalenia, trzeba też oszczędzać siebie i planować wolne. W stałej pracy sprawa jest prosta – bierzemy urlop. W przypadku zleceń trzeba to skrupulatnie poukładać i dobrze zaplanować pracę przed urlopem.

Żródło: Newsrm.tv

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

.
2016-10-07 11:11:30
Mogłaby pomóc zdolność bilokacji.
roger
2016-10-06 21:58:59
co to za fatalna gimnazjalistka??? jaki infantylny styl mówienia
Kilka_sztuczek
2016-10-06 11:15:44
Przykład nr 1. Zatrudniamy się na etacie budowlańca-kafelkarza-hydraulika w Spółdzielni Mieszkaniowej BUM i w godzinach pracy wykonujemy wymianę tzw. pionów kanalizacyjnych i doprowadzenia rur ściekowych - wszystko w ramach remontowego funduszu mieszkańców, a za przykrycie rur i położenie kafelków pobieramy od mieszkańców opłatę w formie B2B (czyli bez faktur - "z reki do ręki"). Ten proceder kontynuujemy po godzinach pracy jeżeli lokator ma dodatkowe plany remontowe w kuchni czy łazience. W świadomości lokatora jesteśmy "Panami ze Spółdzielni" i oczywiście nie dostaniemy żadnej firmowej faktury za prace wykonane po godzinach lub poza zakresem funduszu remontowego. W spółdzielni natomiast nie dowiemy się co wchodzi w zakres prac remontowych w ramach funduszu remontowego. Przykład nr 1. Zatrudniamy się w Szpitalu na etacie np. chirurga transplantologa, awansujemy na ordynatora szpitala w godzinach pracy wykonując etat chirurga i ordynatora. Następnie awansujemy na Dyrektora Szpitala i wykonując odpłatnie z powołania Marszałka Województwa funkcję Dyrektora Szpitala, w dalszym ciągu zatrudniamy samego siebie na etacie chirurga, ordynatora (razem wciągając 22 kreski miesięcznie.. pomysłowe co nie ?). Przykład nr 3. (branża medyczna) Praktykujemy na etacie w w godzinach porannych albo w Pn i Wt, w wyposażonym za pieniądze publiczne (czyli ogólnie pacjentów) szpitalu czy przychodni, a w godzinach wieczornych lub Cz,Pt,So praktykujemy prywatnie nie wydając na wyposażenie gabinetu jakichś znaczących środków a czasem nawet 1 złotówki. Przykład nr X. Przykłady można mnożyć. Zawsze polega to na tym, że mamy bezpieczną pracę na etacie w sferze budżetu opłacanego z podatków i albo korzystamy i użytkujemy za darmo lub za drobne opłaty sprzęt i wyposażenie, lokal i szyld - po tzw. "godzinach" albo prywatnie wykonujemy coś co powinniśmy wykonać w czasie pracy. Nie ma więc mowy o pracy na "kilku etatach" tylko o dodatkowych zleceniach wg Kodeksy Cywilnego bo etat - oznacza umowę o pracę wg Kodeksu Pracy - w pełnym wymiarze czasu pracy [40 godzin tygodniowo].
how
2016-10-06 10:55:51
Jak?? Spytajcie dyrektora szczecińskiego zusu.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA