Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kadry dla fabryki na wyspie

Data publikacji: 10 listopada 2015 r. 12:20
Ostatnia aktualizacja: 18 listopada 2017 r. 19:33
Kadry dla fabryki na wyspie
 

Pod koniec października ostatni uczestnik projektu zakończył staż. Oferty zatrudnienia w szczecińskiej fabryce Bilfinger Mars Offshore przyjęły 114 osoby, które wzięły udział w szkoleniach i stażach. Część z nich już podjęła pracę, pozostali podpiszą umowy w listopadzie. Są szanse, że zostaną w spółce na stałe.

Do udziału w projekcie realizowanym przez firmę Najda Consulting, we współpracy 
z BMO, wybrano 180 osób. Zgodnie z założeniami, zatrudnienie 
w spółce miało znaleźć 60 proc. z nich. Okazało się, że oferty pracy złożono większej liczbie uczestników projektu. To osoby, które ukończyły szkolenia i staże z bardzo dobrymi wynikami, zaangażowane, szybko zdobywające nowe umiejętności i dobrze rokujące na przyszłość. Przedstawiciele spółki są zadowoleni z efektów szkoleń i staży.

– Przede wszystkim chcieliśmy dać możliwość zdobycia zawodu młodym ludziom bez kwalifikacji, którzy do tej pory byli nieaktywni zawodowo – mówi Mieczysław Matej, dyrektor techniczno-produkcyjny w Bilfinger Mars Offshore, który nadzorował postępy stażystów. – Daliśmy im szansę na wyszkolenie się w takim zawodzie, jaki 
z proponowanych przez BMO sobie wybrali i do jakiego się nadają. Młodzi bezrobotni na szczecińskim rynku pracy zdobyli zawód i zatrudnienie.

Projekt zakładał przygotowanie jego uczestników do pracy w 12 zawodach. W zespole osób pozyskanych przez BMO znajdą się m.in. pracownicy odpowiedzialni za utrzymanie ruchu: operatorzy suwnic oraz transporterów. Pozostali to spawacze i monterzy. Wciąż nabierają oni doświadczenia przy osobach bardziej wykwalifikowanych, pogłębiają swoją wiedzę i uczą się kolejnych umiejętności. 

Najwięcej osób – ponad 40 – pracuje jako spawacze. Są też monterzy konstrukcji stalowych, szlifierze i ślusarze. Wśród przyjętych jest pięć kobiet (trzy po szkoleniu na spawacza, jedna na operatora CNC i jedna na operatora samojezdnych podestów).

Uczestnicy projektu byli weryfikowani m.in. pod względem zdrowotnym – wszyscy pracownicy produkcyjni muszą mieć zaświadczenie lekarskie o możliwości pracy na wysokości. Odbywali także rozmowy z doradcami zawodowymi, którzy sprawdzili ich predyspozycje psychotechniczne. Każdy stażysta był oceniany przez swoich opiekunów 
i przełożonych: podczas pracy i na koniec stażu. Ocena była podstawą do złożenia im oferty zatrudnienia.

Projekt „Od stażysty do specjalisty” finansowany był z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.

Przypomnijmy, że w nowej fabryce na Ostrowie Brdowskim spółka BMO będzie produkować fundamenty morskich elektrowni wiatrowych. Docelowo, w zakładzie zatrudnienie znajdzie ok. 500 osób. Odbiorcami produkowanych elementów będą m.in. firmy z Niemiec i Wielkiej Brytanii. Zdolność produkcyjną zakładu szacuje się na ok. 120 tys. ton stali rocznie. Obecnie w halach produkcyjnych testowane są maszyny i materiały. Do grudnia, w pobliżu mostu Brdowskiego, powinna stanąć ogromna suwnica.©℗

Tekst i fot. Elżbieta KUBOWSKA

NZ: W nowej fabryce pracę znalazły m.in. osoby uczestniczące w projekcie szkoleniowym „Od stażysty do specjalisty”.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

byly pracownik
2016-05-25 20:51:13
zeby wyciagnac 4000 netto to mozna praktycznie zapomniec
Do spawacz i jerzyn
2015-11-11 08:24:27
Ja też wiem, co to znaczy niekompetencja rekruterów - z tym, że ja ubiegam się o pracę biurową. Miałem wczoraj rozmowę kwalifikacyjną przez telefon, która miała zweryfikować mój LITERACKI niemiecki. Pani stwierdziła, że porozumiewam się swobodnie, ale oni szukają kogoś ze znajomością odmiany austriackiej. Rozumiem co to jest, ale w kraju, gdzie o całe zło tego świata oskarża się władzę, a jednocześnie kiedy Polakowi lepiej robi, kiedy swoją porażkę zwali na kogoś innego, taki menedżer firmy, nie przykłada wagi do powołania kompetentnego zespołu rekrutacyjnego, bo jak ten zatrudni analfabetów zamiast fachowców, to najwyżej wszyscy sobie ulżą zgnonieniem porazki firmy na instytucje państwowe.
nie chodzę na wybory
2015-11-11 04:17:32
stażysta to tani pracownik, cześć z nich zostanie zamieniona innymi stażystami jak tylko skończy się program zatrudnienia. A monter, spawacz to w Polsce 1000 euro na rękę powinien mieć bez niczego
Niemiaszki maja łeb,
2015-11-10 22:46:20
przywiozą tam imigrantów, osadzą w jakimś baraku, życie w Polsce tanie, i kłopot mają z głowy; my zaś na głowie...
ewa
2015-11-10 21:07:15
380euro miesięcznie
Spawacz
2015-11-10 20:14:19
Jestem doswiadczonym spawaczem, znajacym dwa jezyki obce, moja przygoda z BMO przebiegała i skończyła się dokładnie jak u jerzyna, ten proces rekrutacyjny to jakies nieporozumienie. Byłem na dwóch rozmowach i z doswiadczenia hr jakie posiadam, tej firme zalezy na liniowych pracownikach za niewielkie pieniądze. Zobaczycie ze jeszcze usłyszymy o BMO, niekoniecznie w pozytywnym sensie.
Portowiec
2015-11-10 18:00:13
Po stszu osoba zatrudniona dostaje ledwo 2000 na reke. Wiem bo tyle dostaje moj kolega spawacz z doswiadczeniem ok. 2 lat
jerzyn
2015-11-10 14:48:41
Jestem doświadczonym monterem i miałem okazje być wezwany na rozmowę kwalifikacyjną na temat pracy . Spotkanie odbyło się w biurowcu zadano mi kilkanaście pytań gdzie pracowałem i co robiłem , bardziej mi to pasowało na badanie psychologiczne ,Nie było żadnego sprawdzianu z praktyki , nie pokazano mi żadnego rysunku nie sprawdzono czy umiem posługiwać się palnikiem , czy potrafię spawać a nawet czy potrafię zmienić tarcze w szlifierce , bo znam takie osoby . Niestety moje odpowiedzi były za słabe i nie zastałem przyjęte ,a może poszło o kasę gdyż chciałem zarabiać 1000 ale euro . Próbowałem rozmawiać z osobami tam pracującymi na temat jakie są tam zarobki ale żadna nic nie odpowiedziała lub że jest stażysta nie wie za ile pracuje
Pensje
2015-11-10 11:39:26
Ktoś wie, jakie zarobki są oferowane nowym pracownikom - europejskie, czy wschodnie?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA