Zgodnie z poselskim projektem ustawy o podatku od niektórych instytucji finansowych dodatkowym obciążeniem mają zostać objęte banki i spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe oraz zakłady ubezpieczeń i reasekuracji, jeśli ich aktywa przekraczają 4 mld zł. Według Konfederacji Lewiatan za te zmiany zapłacą m.in. klienci.
- Poniosą wyższe koszty kredytów, usług finansowych i ubezpieczeniowych, a także konsekwencje ograniczenia dostępu do kredytów ze względu na zmniejszenie się zdolności instytucji finansowych do ich udzielania - komentuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Lewiatana. - Negatywny efekt wprowadzenia podatku od instytucji finansowych będzie zatem podwójny: zmniejszy się dostęp do kredytów i staną się one droższe. Droższe mogą się stać także produkty ubezpieczeniowe. A pośrednio także produkty leasingowe. Taki scenariusz można przewidywać m.in. na podstawie silnego osłabienia akcji kredytowej i podniesienia jej kosztów dla klientów na Węgrzech po wprowadzeniu tam dodatkowego podatku dla instytucji finansowych.
Według Lewiatana należy się też spodziewać spadku oprocentowania depozytów, wzrostu kosztów kredytów dla osób fizycznych, a także dla firm z sektora mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, a jednocześnie utrzymania warunków kredytowania dla korporacji.
- Wprowadzenie dodatkowego podatku od instytucji finansowych odbije się negatywnie na zdolności polskiej gospodarki do rozwoju poprzez ograniczenie dostępu do finansowania dla mniejszych podmiotów, a także zmniejszenie skłonności Polaków do oszczędzania - twierdzi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. - Warto, aby ustawodawcy o tym wiedzieli. Czy wezmą to pod uwagę, to już odrębna sprawa. Tym bardziej, że Polacy chcą nałożenia podatku na banki. Wskazują na to wyniki sondażu przeprowadzonego przez jedną z gazet: 41 proc. poparcia wobec 19 proc. uważających to za zły pomysł.
(jps)