Po 8 miesiącach 2017 r. eksport był wyższy o 9,5 proc. (w euro), a import o 11,4 proc. Jak podaje GUS, saldo obrotów towarowych handlu zagranicznego było dodatnie i wyniosło 866,3 mln euro.
Aleksandra Turbaczewska, ekspertka ds. rynku pracy:
- W 2017 r. obroty towarowe handlu zagranicznego rosną znacznie szybciej niż w roku ubiegłym. W ciągu 8 miesięcy polscy eksporterzy zwiększyli sprzedaż o 9,5 proc., a import wzrósł o 11,4 proc. Dobra koniunktura w krajach Unii Europejskiej, a więc u naszych głównych partnerów handlowych, u których lokujemy prawie 80 proc. sprzedaży, daje pozytywne efekty. Na liście 10 największych importerów polskich produktów znalazły się Stany Zjednoczone. To dobra wiadomość, biorąc pod uwagę fakt, że rynek USA nie jest łatwy, zwłaszcza po słowach prezydenta Trumpa, że amerykańska gospodarka powinna w znacznym stopniu skupić się na rodzimych towarach.
Szymon Różański, Wodociągi Zachodniopomorskie:
- Polscy eksporterzy dobrze sobie radzą na rynku USA, jednak nieco gorzej na rynkach krajów rozwijających się. Do sierpnia 2017 roku eksport do tej grupy krajów wzrósł zaledwie o 2,2 proc., a jego udział w eksporcie ogółem obniżył się do 7,7 proc. Może to być spowodowane wyższą dynamiką konsumpcji na polskim rynku, a popyt krajowy może ograniczać skłonność firm do eksportu. Przedsiębiorcy maksymalnie wykorzystują moce wytwórcze, nie zwiększają swoich inwestycji - zarówno przez niestabilność regulacyjną i polityczną, jak i przede wszystkim z powodu braku pracowników. Nie są więc w stanie zaspokoić rosnącej konsumpcji gospodarstw domowych, co jest kompensowane importem towarów i w efekcie eksport netto zmniejsza wzrost polskiej gospodarki.