Czwartek, 21 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ogromne konstrukcje odpłynęły [GALERIA]

Data publikacji: 23 lutego 2018 r. 15:01
Ostatnia aktualizacja: 25 lutego 2018 r. 20:20
Ogromne konstrukcje odpłynęły
Trzy tzw. jackety, czyli kratownicowe fundamenty morskiej farmy wiatrowej, odpłynęły ze Szczecina. Wyprodukowała je tutejsza fabryka ST3 Offshore dla duńskiego koncernu energetycznego Ørsted. Fot. Ryszard Pakieser  

Trzy tzw. jackety, czyli kratownicowe fundamenty morskiej farmy wiatrowej, odpłynęły w piątek (23 lutego) ze Szczecina. Wyprodukowała je tutejsza fabryka ST3 Offshore dla duńskiego koncernu energetycznego Ørsted. To pierwszy transport, a łącznie ma być ich siedem. Kontrakt dotyczy bowiem produkcji 20 jacketów.

Fundamenty odpłynęły na przeznaczonym do transportu takich konstrukcji pontonie „Boabarge 44”, wspomaganym przez holowniki „Boa Brage” i „Euros” (asysta tego drugiego tylko do Świnoujścia). Za ok. sześć dni powinny dotrzeć do niemieckiego portu Cuxhaven.

– To są jedne z największych tego typu konstrukcji – powiedział Adam Kowalski, wiceprezes ST3 Offshore. – Jedna waży ok. 700 ton, czyli jeżeli stoją trzy na barce, to mamy ponad 2000 ton ładunku.

Jak dodał, w Cuxhaven będą doposażone w kable, urządzenia nawigujące, sterujące, a później czeka je załadunek i przewóz na farmę wiatrową.

– Ten fundament idzie w wodę, do gruntu – wyjaśnił A. Kowalski. – Na nim stanie wieża wiatrowa z turbiną, która będzie produkowała prąd. Moc całej farmy wyniesie 450 MW. To jest 56 turbin, z tego 36 stoi na konstrukcji rurowej, a 20 na kratownicowej.

Fundament ma 60 m wysokości. W ciągu 15-20 dni (w zależności od warunków pogodowych) barka powinna wrócić i zacznie się następny załadunek. Takie transporty prawdopodobnie będą prowadzone do połowy maja.

Na barce fundamenty posadowiono dzięki 120-metrowej suwnicy bramowej.

– Bez tej suwnicy nie zrobilibyśmy tego – podkreślił Bartłomiej Kwiatek, dyrektor ds. zarządzania projektami w ST3 Offshore. – Suwnica może podnieść 1400 ton, jest największa w Europie i dzięki niej mamy możliwość budowania tak wielkich konstrukcji. To jest naprawdę skarb i klienci, którzy do nas przyjeżdżają rozmawiać o kolejnych projektach, są bardzo zadowoleni z tego, co widzą.

Zaznaczył, że trzy jackety ładowano przez siedem dni, ponieważ bardzo skomplikowany jest ich mocowanie na barce. Wymaga ogromnej precyzji.

– Przygotowania do tego tygodniowego załadunku trwały kilka miesięcy – dodał B. Kwiatek. – Przygotowywaliśmy tony dokumentów, które miały tysiące stron i musiały zostać zaakceptowane przez klienta, wiele towarzystw klasyfikacyjnych oraz ubezpieczyciela. To był naprawdę ogromny wysiłek zespołu, który za to odpowiadał.

(ek)

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Transport jacketów...
2018-02-25 20:13:29
Film z transportu tych konstrukcji: https://www.youtube.com/watch?v=EwkCgJRGqNo
To kto jest w końcu producentem?
2018-02-25 10:19:53
Dlaczego wyposażanie nie odbywa się u nas?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA