Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Problemy z podmianą załóg. Na niektórych statkach PŻM to się udało

Data publikacji: 31 marca 2020 r. 12:36
Ostatnia aktualizacja: 20 lipca 2020 r. 08:51
Problemy z podmianą załóg. Na niektórych statkach PŻM to się udało
 

W związku z pandemią koronawirusa większość krajów świata, w tym Polska, wprowadziła ostre restrykcje dotyczące wstępu na swoje terytorium obywateli obcych państw. Bardzo mocno ograniczyły one możliwość dokonywania podmian załogowych. Armatorzy zmuszeni zostali do ich wstrzymania lub ograniczenia tylko do portów własnego kraju. Polska Żegluga Morska dokłada starań, aby podmiany przeprowadzać, jeśli tylko jest to możliwe.

Problem dotknął wielu armatorów. Przykładowo, największy przewoźnik kontenerów na świecie, duński Maersk Line wstrzymał podmiany dla 750 statków (własnych i czarterowanych).

Marynarze bez obowiązkowej kwarantanny

W podobnej sytuacji znalazła się Polska Żegluga Morska ze swoimi 58 masowcami, znajdującymi się w różnych częściach świata. Armator dokłada jednak starań, aby – jeśli tylko jest to możliwe – przeprowadzać wymiany marynarzy.

Pomimo blokady granic, w ostatni weekend PŻM udało się dokonać podmiany na masowcu „Kaszuby”, cumującym w Rotterdamie. Objęła ona 17 osób.

– Dzięki temu, że minister zdrowia pochylił się nad losem marynarzy i zwolnił ich w swoim rozporządzeniu z 20 marca br. z obowiązku kwarantanny, nie otrzymali oni na granicy kart kwarantanny do wypełnienia – podkreśla Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy Grupy PŻM. – Udana podmiana na „Kaszubach” to również duża zasługa szczecińskiej firmy Awa-Tour, która się podjęła realizacji tej operacji. Na obu granicach polskim marynarzom nie robiono żadnych przeszkód z ich przekroczeniem.

PŻM planuje kolejne podmiany załóg

Sukces repatriacji załogi m/s „Kaszuby” powoduje, że PŻM planuje już kolejne podmiany w portach niemieckich i holenderskich. Będą realizowane na początku kwietnia na statkach: „Tczew” – w Rotterdamie i „Kociewie” – w Rostocku. Prawdopodobnie dojdzie również do podmiany na „Legionach Polskich” (w Rotterdamie).

Bez przeszkód natomiast wymieniają się marynarze na statkach w polskich portach. Korzystają z tego m.in. załogi czterech peżetemowskich promów, zarządzanych przez spółkę Unity Line.

– Załogi na tych jednostkach wymieniają się co drugi czwartek, ostatnia z takich podmian była w ubiegłym tygodniu – informuje K. Gogol. – One również nie mają obowiązku odbywania kwarantanny. W Polsce planujemy ponadto w kwietniu podmiany na masowcach: „Resko” (w Gdańsku), „Lubie” (w Policach) oraz „Miedwie” (w Szczecinie). Jeśli chodzi o „Resko”, część załogi zejdzie już po trzech miesiącach. Normalny czas trwania kontraktów na masowcach w PŻM to cztery miesiące, z możliwością przedłużenia do następnych dwóch lub skrócenia o jeden miesiąc. Mamy też sygnały, że część marynarzy będzie chciała pozostać na statku na kolejną zmianę, podpisując na burcie następny kontrakt. Armator oczywiście się temu nie sprzeciwia.

Podmiany lotnicze nadal wykluczone

W ostatnich dniach Polskiej Żegludze Morskiej udało się wznowić podmiany w niektórych krajach europejskich, realizowane za pomocą transportu drogowego. W dalszym ciągu natomiast wykluczone jest korzystanie z transportu lotniczego. Dotyczy to statków szczecińskiego armatora znajdujących się na obu kontynentach amerykańskich.

Dodajmy, że w związku z blokadą ruchu osób w wielu krajach, Międzynarodowa Federacja Transportowców (ITF), czyli strona związkowa układów zbiorowych podpisywanych z marynarzami, zgodziła się ostatnio na przedłużenie obowiązujących kontraktów marynarskich o kolejny miesiąc, czyli do 210 dni. Z kolei Stowarzyszenie Armatorów Wspólnoty Europejskiej (ECSA) i Europejska Federacja Transportowców (ETF) zaapelowały do rządów krajów unijnych o możliwość przedłużenia o trzy miesiące ważności dokumentów marynarskich i statkowych, jeśli te w najbliższym czasie ją stracą. ©℗

(ek)

Fot. Elżbieta Kubowska

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Pracownik PZM
2020-07-20 08:45:41
To nie jest kwestia pandemii, PZM od kilku juz dobrych lat robi problemy z terminowa podmiana. Rozumiem ze moze to byc problemowe w krajach Ameryki Poludniowej, Afryki czy dalekiej Azji. Ale robic problemy z podmiana w USA czy na terenie Europy to chamska zagrywka tej firmy. I tak jest od kilka lat, a nie od pol roku kiedy pojawila sie pandemia na swiecie, wirus to tylko pseudo argument dla PZM zeby nie robic podmian i jak najdluzej przetryzmywac ludzi na statkach.
Ktoś
2020-04-02 15:17:03
Mariusz, jestes na statku od 4 tygodni a od 4 miesiecy. Pozostanie na statku kolejnych kilku tygodni moze wiec dawac Ci zludne poczucie bezpieczenstwa, moze nawet jest jakas frajda i szansa na wiekszs kase. W artykule jest mowa o odobach ktore sa na statku od co najmnie 4, 5 miesiecy. Widzisz roznice prawda?
Mariusz
2020-04-01 03:18:19
slyszlem wypowiedz glownego zwiazkowego na lamach radio szczecin. co to za zwiazki ktore pozwalaja w XXI wieku na kontarkty 4 + 2miesiace? drugie pytanie , dlaczego obarczacie rzad RP trudnosciami w podmianach? dla armatora to czytsy zysk i wszyscy o tym wiedza. porownanie kontraktow do carkisj armii jedynie rozsmieszylo. duze podobienstwo da sie zauwazyc miedzy szefem zwiazkow nauczycieli a maranyrzay czy to czasem nie rodzina? proponuje by zwiazki ujely sie za marynarzami i wywalczyly social i godna emeryture. za mlodych lat zmuszny bylem do opalcania "zwiazkow", zabierano mi skladke zanim wyplata wplynela na moje konto!, w ktorych zasiadali towarzysze z PZPR a jak widac nadal niewiele sie zmienilo. mam kontrakty obcenie 4/4 tygdnie. place podatek i mam pelen social lacznie z minimalna emerytura juz po 11 latach pracy w UE. mam zawieszona podmiane ale jest to duzy pozytyw dla mnie i dla armatora (brak ewentaualengo zarazenia calej zalogi statku), nie jestem narazony na zlapanie wirusa w czasie podrozy a po powrocie do kraju poddam sie kwarantannie zdala od rodziny. bardzo zle podjescie rzadu odnosnie zwolnienia z kwarantanny marynarzy i kierowcow. zycze duzo dobrego dla kolegow.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA