W zbiornikach terminalu LNG w Świnoujściu zakończono najważniejsze procesy poprzedzające pierwszą dostawę skroplonego gazu ziemnego. Do osuszenia, przedmuchu oraz tzw. inertyzacji, czyli usunięcia tlenu z instalacji, wykorzystano ponad 800 tys. metrów sześć. azotu.
Osuszanie przeprowadza się w instalacjach zaprojektowanych do pracy w niskich temperaturach, aby zapobiec tworzeniu się lodu. Skroplony gaz ziemny, który za miesiąc przypłynie do terminalu w Świnoujściu, ma minus 162 stopnie C. Przedmuch i tzw. inertyzację wykonano natomiast w celu usunięcia tlenu z instalacji, którą transportowany będzie LNG. Użyto gazu obojętnego, jakim jest azot.
– Operacja trwała dwa tygodnie – mówi Maciej Mazur, rzecznik prasowy spółki Polskie LNG. – Ciekły azot został dostarczony na teren inwestycji 40 cysternami. Na miejscu był odparowywany i wprowadzony, pod niewielkim nadciśnieniem, do instalacji i zbiorników. Na koniec mieszanina gazowa została usunięta poprzez system wydmuchu. Na inertyzację jednego zbiornika zużyto ok. 400 tys. m. sześć. azotu.
Jak dodaje M. Mazur, zakończono odbiory wszystkich systemów krytycznych, niezbędnych do przyjęcia pierwszej dostawy skroplonego gazu ziemnego z Kataru. Obecnie trwają przygotowania do przyjęcia pierwszego gazowca. LNG, który ma dotrzeć do Świnoujścia między 11 a 17 grudnia, posłuży do testów w warunkach rzeczywistych, czyli do rozruchu technologicznego. Obejmie on m.in. schłodzenie, stabilizację pracy instalacji czy przeprowadzenie ruchu próbnego całego terminalu. Druga dostawa LNG, na pozostałe próby eksploatacyjne, planowana jest na pierwszy kwartał 2016 r.
Terminal ma być oddany do użytku do połowy przyszłego roku (dwa lata po terminie zapowiadanym, gdy budowa ruszała). Umożliwi on odbiór gazu ziemnego drogą morską praktycznie z dowolnego kierunku na świecie i zwiększy niezależność energetyczną Polski. Początkowa moc terminalu to 5 mld m sześc. ©℗
(ek)
