Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Rybacy znów w kłopocie. Dorsze nie przynoszą zysku

Data publikacji: 22 maja 2018 r. 13:51
Ostatnia aktualizacja: 13 listopada 2018 r. 20:41
Rybacy znów w kłopocie. Dorsze nie przynoszą zysku
 

Zbyt mała populacja dorszy w stadzie wschodnim powoduje, że rybacy którzy prowadzą tam swoje połowy, wyciągają z wody za mało ryb, aby było to opłacalne. Na dodatek dorsze są dość karłowate. Skarłowacenie to także problem stada zachodniego, w rejonie którego połowy prowadzą kutry ze Świnoujścia, Dziwnowa i Kołobrzegu.

– Pewnego razu, gdy wychodziłem w morze, cena dorsza w skupie oscylowała w granicach siedmiu złotych. Gdy wróciliśmy, okazało się, że inne kutry miały także dobre połowy, co przełożyło się na spadek ceny do trzech złotych i pięćdziesięciu groszy za kilogram – skarży się na niestabilność rynku znany kołobrzeski armator, a zarazem działacz na rzecz środowisk rybackich Ryszard Klimcza

Na przestrzeni kilkunastu ostatnich lat rybacy nie mieli zbyt wielu powodów do zadowolenia. Ciągłe ograniczenia połowowe nie pozwalają im na pełne rozwinięcie skrzydeł. Sytuacja dotyczy przede wszystkim dorsza. Właściciele kutrów mają bardzo duże zdolności połowowe, jeśli chodzi o ten gatunek ryb. Na swobodne wykorzystanie swojego potencjału nie mogą jednak otrzymać zgody Unii Europejskiej. Branża rybna nie ma wątpliwości, że gdyby nie ograniczenia, stada ryb zostałyby w błyskawicznym tempie przełowione. Miało to zresztą miejsce w przeszłości. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 22 maja 2018 r.

(pw)

Fot. Artur Bakaj

Na zdjęciu: Rybakom niekiedy nie opłaca się wychodzić w morze.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

A po 2-gie
2018-05-23 00:23:26
W morze sie "nie wychodzi" tylko wyplywa...!
Bo morze...
2018-05-23 00:19:51
PO-dtrute Dorsze... juz sa Duzo gorsze ??
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA