W ostatnich dniach 2020 roku w Szczecinie gościł najnowszy statek Polskiej Żeglugi Morskiej. To masowiec „Sopot”, który przypłynął po zboże. Z elewatora „Ewa” zabrał ok. 23 tys. ton pszenicy, a 1 stycznia wyruszył do Świnoujścia, gdzie ma doładować 11 tys. ton żyta. Po pogłębieniu toru wodnego Świnoujście – Szczecin do 12,5 m takie załadunki na raty nie będą konieczne, gdyż podobnej wielkości jednostki da się wypełnić towarami w samym Szczecinie.
Masowiec „Sopot” jest ostatnim z serii statków zbudowanych przez chińską stocznię Yangfan dla PŻM, zapoczątkowaną w 2016 roku przez m/s „Armia Krajowa”. Szczeciński armator odebrał go pod koniec października 2019 roku. „Sopot” to klasyczny udźwigowiony masowiec o nośności 39 tysięcy ton. Ma 180 m długości, 30 m szerokości oraz 10,5 m zanurzenia.
– W nazewnictwie branżowym należy on do grupy jednostek typu handy-size – wyjaśnia Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy Grupy PŻM. – To właśnie taki typ statków, w pełni załadowanych, po pogłębieniu toru wodnego Świnoujście – Szczecin do 12,5 m będzie można nazwać typem Szczecin-max.
Prace przy modernizacji toru – inwestycji Urzędu Morskiego w Szczecinie – trwają. Zgodnie z umową, wykonawca powinien je przeprowadzić w ciągu 42 miesięcy od dnia podpisania kontraktu. To oznacza, że na koniec pierwszego kwartału 2022 roku inwestycja powinna być gotowa. Jeżeli nawet wystąpiłby jakiś poślizg (choćby wynikający ze skutków pandemii), należy się spodziewać, że w przyszłym roku statki o nośności takiej jak „Sopot” będą w szczecińskim porcie bez problemów ładowane do pełna.
(ek)