Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Spółka ST3 Offshore walczy o kontrakty

Data publikacji: 17 grudnia 2018 r. 15:35
Ostatnia aktualizacja: 03 stycznia 2019 r. 10:05
Spółka ST3 Offshore walczy o kontrakty
 

Będąca w restrukturyzacji szczecińska spółka ST3 Offshore stara się o duże kontrakty. Na razie, w okresie przejściowym, ratuje się mniejszymi zleceniami. Sytuację spółki omawiano podczas ostatniego posiedzenia sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Poinformowano, że prognozowany wynik na koniec 2018 r. to strata ok. 45-50 mln zł.

Przypomniano, że spółka zrealizowała w tym roku kontrakt na budowę 20 kratownic, stalowych fundamentów do morskich farm wiatrowych za ponad 60 mln euro. Wykonała także wielkogabarytową morską konstrukcję stalową do hodowli łososi.

– Rynek jest w tej chwili w małym odwrocie – mówił Andrzej Czech, prezes ST3 Offshore, dodając, że powrót dużych projektów w sektorze morskiej energetyki wiatrowej przewidywany jest na drugą połowę przyszłego roku i lata następne. –  W związku z tym wspomagamy się różnego rodzaju kontraktami nie do końca typowymi dla naszej fabryki, gdyż była ona wybudowana kilka lat temu jako producent fundamentów pod morskie elektrownie wiatrowe.

Prezes przypomniał, że ostatnio spółka podpisała kontrakt ramowy z firmą Konecranes i zgodnie z nim rozpoczęła już produkcję pierwszych dwóch dźwigów STS (ang. ship to shore) służących do przeładunku kontenerów.

– Mamy porozumienie z firmą Konecranes dotyczące wybudowania mniej więcej sześciu takich jednostek w obrębie spółek funduszu MARS, które do tej pory produkowały tego typu konstrukcje, czyli Energomontażu-Północ Gdynia oraz ST3 Offshore – poinformował A. Czech. – Tym razem jest to praca polegająca na wyprodukowaniu dźwigów od „a” do „zet”, tzn. nie tylko konstrukcji stalowej, ale również na zmontowaniu, wyposażeniu w instalacje mechaniczne, elektryczne, przeprowadzeniu wstępnych testów, załadowaniu kompletnej konstrukcji przy użyciu naszej dużej suwnicy na barkę lub statek, a następnie przewiezieniu do klienta docelowego, którym jest w tym przypadku Port Kłajpeda.

Prezes mówił też, że władze spółki są w przededniu rozmów z dużym klientem z rynku właściwego dla niej, czyli budowy fundamentów do morskich farm wiatrowych. Jak podał, chodzi o firmę Smulders, która jest zaangażowana w projekt dotyczący budowy największej na świecie morskiej farmy wiatrowej.

– Jednym z głównych wykonawców jest firma GeoSea z grupy DEME, którą my znamy i dla której realizowaliśmy kontrakt – mówił A. Czech. – Zamierza ona zlecić produkcję tzw. jacketów (fundamentów kratownicowych – przyp. red.), mniej więcej dwa razy większych od tych, które produkowaliśmy dla duńskiego Oersted. Mamy wstępne porozumienie i spotykamy się z zarządem firmy Smulders 12 grudnia.

Jak tłumaczył, w szczecińskiej fabryce powstawałyby górne części jacketów ważące ok. 1000 ton. Mowa o 30 takich konstrukcjach. Drugą połowę wykonywałby Smulders w Anglii.

Prezes Czech poinformował ponadto, że w połowie grudnia powinien zostać podpisany list intencyjny dotyczący produkcji dużego mostu w Szwecji.

Spółka od października 2017 r. jest w restrukturyzacji tzw. przyspieszonej, co oznacza, że w ciągu ok. dwóch miesięcy ten proces powinien zostać przeprowadzony.

– Mija 14 miesięcy, a sąd jeszcze nie wyznaczył daty zebrania wierzycieli – zaznaczył prezes ST3 Offshore. – Oczekujemy, że nastąpi to w pierwszym kwartale 2019 roku. W restrukturyzacji jest kwota 50 mln zł, a propozycje układowe przewidują jej spłatę w ciągu dwóch lat.

Dodał, że gdyby w tym roku nie udało się podpisać umowy z firmą Smulders, a inne kontrakty będą wchodziły dopiero w drugiej połowie 2019 r., to ST3 Offshore potrzebuje pomocy na poziomie 25-30 mln zł. Gdyby doliczyć do tego ewentualne wypłaty z tytułu restrukturyzacji, należałoby dołożyć jeszcze 20 mln.

– Pieniądze mamy do końca tego miesiąca – stwierdził A. Czech, dodając, że trwają rozmowy z Polską Grupą Zbrojeniową i funduszem MARS, aby udzielono spółce „chwilówki” w granicach 10 mln zł.

Powiedział również, że ST3 Offshore ma przygotowaną strategię rozwoju. Według niego, gdy się poprawi sytuacja na rynku europejskim, a dodatkowo ruszy polski program morskiej energetyki wiatrowej, to zapewniona będzie praca na 15-20 lat przy dobrych zyskach.

Poseł PO Norbert Obrycki pytał o ryzyko zwrotu unijnej pomocy ze względu na zbyt niskie zatrudnienie w spółce.

– Zatrudniamy w tej chwili ok. 430 osób – mówił A. Czech. – Zgodnie z wymaganiami związanymi z udzieleniem nam pomocy z UE, powinniśmy mieć w tym roku zatrudnienie na poziomie 498, o ile dobrze pamiętam.

Jak tłumaczył, przez dwa lata wymóg był utrzymywany, ale podczas restrukturyzacji trzeba było część osób zwolnić, by utrzymać płynność finansową. W najbliższych tygodniach jednak mają być uzupełniane brakujące etaty, gdyż będą potrzebni pracownicy przy nowych kontraktach.

Dyrektor ds. biznesu stalowego MS Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Jacek Kopczyński wyjaśnił, że możliwe są pewne przesunięcia okresu rozliczeniowego. Jeżeli podjęte będą prace w pierwszej połowie 2019 r., to niebezpieczeństwo zwrotu części dofinansowania zostanie oddalone. ©℗

Tekst i fot. Elżbieta KUBOWSKA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

obserwator(r)
2018-12-18 13:50:47
ja myślę ,że nie ma co czekać i trzeba zapytać o sytuację w ST3 Rafała Zachorskiego , szczecińskiego dziennikarza śledczego w zakresie gospodarki morskiej , wybitnego działacza Nowoczesnej, właściciela statku Bamberg , który straszy w porcie Szczecin.On jest ekspertem.
Szczecinianin
2018-12-18 08:53:29
Skasowali tak ogromne dotacje i gdzie popłynęły te pieniądze?
nabór nowych pracowników
2018-12-17 21:50:36
ciekawe gdzie ich znajdą , rynek jest goły. Jedyna możliwość to podkupienie ludzi z innych firm. Oczywiście prywatnych które takich dużych dotacji finansowych za nic nie robienie nie dostają. Więc dostaną doświadczonych , wyuczonych ludzi i wszyscy udają że jest ok. To kuźwa gdzie ta młodzież bezrobotna. Przecież nie wszyscy mają poziom wiedzy uprawniającą do studiowania. Chyba że nasze uczelnie to przechowalnia przedszkolaków dlatego poziom naszych absolwentów uczelni wyższych zdecydowanie do dupy
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA