- W pierwszych trzech kwartałach 2015 wolumen transakcji na powierzchnie biurowe na rynkach regionalnych wyniósł ok. 350 000 metrów kwadratowych - mówi Krzysztof Misiak, Partner, Dyrektor Sekcji Miast Regionalnych, Cushman & Wakefield. - Największą aktywność wykazują najemcy z sektora usług biznesowych (m.in. outsourcing, centra usług wspólnych, IT), stanowiący ok. 80proc. popytu. Najbardziej popularne są projekty biurowe realizowane w bezpośrednim otoczeniu centrum ze względu na poprawiającą się komunikację miejską i rosnące wymagania pracowników dotyczące lokalizacji biura i jego bezpośredniego otoczenia.
Jak twierdzi autor analizy, „coraz większą popularnością wśród najemców z sektora BPO cieszą się Szczecin i Lublin, największe tzw. rynki wschodzące."
- Są to korzystne lokalizacje m.in. ze względu na różnego rodzaju ulgi ze strony władz, szczególnie dla firm szukających możliwości otwarcia nowych centrów biznesowych nieprzekraczających 200-300 stanowisk pracy - uważa Misiak. - Spodziewamy się, że tendencja ta utrzyma się w najbliższych latach.
Mniejsze metropolie mają skorzystać według analityków na tym, że w 2016 roku w Krakowie, Trójmieście i Łodzi nastąpi luka podażowa, czyli na rynku będzie znacznie mniej powierzchni do wynajęcia niż chętnych na nią. To może spowodować wzrost liczby transakcji przednajmu na projekty biurowe planowane na 2017 i poszukiwanie innych miejsc niż te najbardziej popularne. W Szczecinie okazuje się jednak, że o wolne biura też nie jest łatwo. Nieliczne inwestycje właśnie są kończone, a dostępna powierzchnia biurowa nie zaspokaja nawet wewnętrznego popytu.
- Szczecin staje się powoli dojrzałym rynkiem, istniejące budynki praktycznie są już wynajęte, a na horyzoncie nowych nie widać. - Mieszko Czarnecki, ekspert rynku nieruchomości biurowych. Dlatego również u nas przednajem musi stać się popularniejszy. ©℗
(ArR)
fot. Dariusz GORAJSKI
Na zdjęciu: Również szczecińskie biurowce są już praktycznie wynajęte