Beata Szydło dla „Kuriera Szczecińskiego"

 

- A co powie pani młodym Polakom ze wsi popegeerowskich? Na Pomorzu Zachodnim jest spora grupa takich wyborców.

- Wiem o tym. Ostatnio odwiedziłam małą gminę na Pomorzu Zachodnim, Ostrowice. Rozmawialiśmy o problemach dotyczących młodych ludzi. I to właśnie dla takich obszarów przygotowany został nasz Narodowy Program Zatrudnienia. To jest program, który ma dać miejsca pracy w małych miejscowościach, o których zapomnieli politycy PO i PSL, a w których jest bardzo duże bezrobocie. Przy współudziale samorządów i lokalnych przedsiębiorców będą prowadzone programy, których celem będzie stworzenie nowych miejsc pracy. Musimy odejść od pomysłu, który wciela w życie obecna władza, czyli budowania wyłącznie silnych dużych ośrodków miejskich. Duże miasta muszą się rozwijać, ale pomysł koncentrowania się wyłącznie na ich rozwoju nie wypalił. Centra te rozwijają się, a małe miejscowości „zwijają się”, bo ludzie zaczęli z nich wyjeżdżać za pracą.

- Jak to odkręcić? Jakie zachęty stworzycie dla przedsiębiorców?

- Propozycji jest kilka, m.in. zwolnić ich z podatków na dwa lata, jeśli będą tworzyć nowe miejsca pracy dla absolwentów. Ale pomoc małym miejscowościom to nie tylko rozwijanie zatrudnienia. Poważny problemem małych społeczności bierze się dziś też z tego, że likwidowane są w nich wszystkie instytucje. Jeśli nie ma poczty, ośrodka zdrowia i dworca kolejowego, likwiduje się połączenia kolejowe, to ludzie tracą możliwość normalnego funkcjonowania. Takie miejscowości pustoszeją. Co prawda częste są rewitalizacje rynków, ratuszy, budowane nowe oświetlenie, ale te rzeczy, choć przyczyniają się do atrakcyjności estetycznej miejsc, nie generują nowych miejsc pracy. A dziś Polacy w mniejszych miejscowościach chcą przede wszystkim przyzwoicie płatnej pracy.

Cały wywiad Magdaleny Szczepkowskiej z Beatą Szydło w magazynowym wydaniu „Kuriera" z 4 września 2015 r.