Wtorek, 26 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Czas robić zapasy?!

Data publikacji: 29 sierpnia 2016 r. 19:24
Ostatnia aktualizacja: 18 października 2017 r. 18:50
Czas robić zapasy?!
 

W Polsce nie ma potrzeby powielania programu niemieckiej obrony cywilnej w kwestii robienia 10-dniowych zapasów żywności i wody – twierdzi resort spraw wewnętrznych.

Rząd w Berlinie przyjął nowy plan działań dla obrony cywilnej. Jeden z punktów mówi o prowadzeniu akcji informacyjnej wśród ludności cywilnej, aby nakłonić mieszkańców do gromadzenia zapasów żywności i wody na okres 10 dni dla danego gospodarstwa domowego.

W ten sposób Niemcy mają się przygotować na skutki „różnych zagrożeń”.

Nasz rząd – pisze „Nasz Dziennik” – nie widzi potrzeby, aby prowadzić podobne działania. – W Polsce nie ma zagrożenia terrorystycznego, nie ma potrzeby robienia zapasów – wyjaśnia szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

Jednak część ekspertów jest przekonana, że zapobiegliwość ludzi jest wskazana. Zapasy żywności i wody przydałyby się zwłaszcza w sytuacjach różnych klęsk żywiołowych lub wyłączenia prądu w dłuższym okresie na znacznym obszarze.

W części europejskich państw, np. Austrii, Szwajcarii czy Finlandii, obowiązują regulacje zalecające ludności gromadzenie wody i żywności.

(PAP)

Fot. Mirosław WINCONEK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Ja tam mam swoje zapasy ...
2016-08-31 00:34:04
... zawsze przy sobie. Ważę 102 kg i z pewnością 2 tygodnie wytrzymam. A woda w butelkach chłodzi się w garażu.
Panie Łukaszu
2016-08-30 12:56:36
Prosze zadać sobie kilka pytań i przenalizować odpowiedzi. 1) Dlaczego Merkelowa złożyła obywatelom Niemiec taką propozycję, akurat teraz. Brak jest zagrożenia powodziowego ( a czymś takim się głupio tłumaczy. Czy nie jest to dziwne ? 2) Trwają "manewry" w Rosji , a armia została postawiona w stan pełnej gotowości bojowej, łącznie z flotą północną. Jak wiemy, na okrętach tej floty znajduje się broń nuklearna. Zawsze Niemcy dogadywali się z Ruskimi ponad głowami Polski. Czy Merkelowa wie coś o czym nasi politycy nie wiedzą i akurat teraz pada propozycja robienia zapasów w obliczu "powodzi" ? 3) Mam wielką nadzieję że się myle i to grubo, a jeśli nie ? Już raz nam wmawiano "zieloną wyspe " 4)Obserwowałem w przygranicznych marketach zakupy robione przez Niemców i trudno oprzeć się wrażeniu że takie zapasy robią, czy to tyko zbieg okoliczności ? Zgadzam się z Piotrem. Bez paniki, ale jakies tam skromne zapasy ( oczywiście bez przesady) które w miare zużywania i bez marnotrawienia będę uzupełniał. można
Czytelnik Łukasz
2016-08-30 10:14:50
Piotrze, właśnie taka paranoja sprzyja marnowaniu jedzenia. Zapasy na MINIMUM 2 tygodnie? Gdzie je trzymać? W piwnicy, żeby natychmiast ukradli? I kto ma to zjeść? Mieszają wam młodym w głowach a wy to gładko łykacie. Nie świadczy to o was dobrze.
Piotr
2016-08-30 08:11:37
Nie rozumiem jak można w domu nie mieć zapasów jedzenia i wody na minimum 2 tygodnie ? Przecież to są 3 zgrzewki wody, a do jedzenia można zaliczyć to co mamy w lodówce, zamrażarce, trochę konserw, przetwory w słoikach itd. To wszystko co się spożywa na bieżąco, ale z jakimkolwiek zapasem. Ta dyskusja jest niepojęta. Jak wydarzy się cokolwiek, to najpierw trzeba będzie tym ofermom dowozić od pierwszego dnia wodę i jedzenie. Zapasy na min. 2 tygodnie powinien posiadać każdy, o czy tu wogóle dyskutować ?!
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA