Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Dalajlama we Wrocławiu

Data publikacji: 20 września 2016 r. 11:53
Ostatnia aktualizacja: 20 września 2016 r. 12:42
Dalajlama we Wrocławiu
Duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV podczas uroczystego spotkania w Ratuszu z Radnymi Rady Miejskiej, władzami samorządu, przedstawicielami uczelni i artystami. Dalajlama przyleciał na Dolny Śląsk z dwudniową wizytą. Fot. PAP/Maciej Kulczyński  

Narody świata potrzebują poczucia wzajemnej solidarności do pokoju. Pokój i wolność są ze sobą ściśle związane – mówił we wtorek (20 września) we Wrocławiu Dalajlama XIV. Duchowy przywódca Tybetańczyków spotkał się z przedstawicielami władz samorządowych, artystami i naukowcami.

Wizyta związana jest z pełnieniem przez Wrocław tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. Podczas spotkania we wrocławskim Ratuszu, Dalajlama XIV podkreślił, że jest jednym z siedmiu miliardów ludzi.

– Jestem jednocześnie Tybetańczykiem i jestem buddystą, ale to kwestie drugorzędne. Dziś jest czas, w którym powinniśmy kłaść szczególny nacisk na to, że jesteśmy wszyscy braćmi i siostrami – zaznaczył. Dodał, że ludzie pragną szczęścia i pokoju, ale jednocześnie sami tworzą większość problemów, których doświadczają.

– Często lubimy podkreślać to co nas dzieli – różnice rasowe, pochodzenie, język, kultura i wiele innych różnic. Jeśli chcemy uporać się z problemami, które sami tworzymy, musimy dotrzeć do głębszego poziomu, na którym jesteśmy jedną ludzką rodziną – podkreślił. Duchowy przywódcza Tybetańczyków zauważył, że dziś narody świata potrzebują poczucia wzajemnej solidarności.

– Świat potrzebuje wzajemnej solidarności, solidarności nie do walki, ale solidarności do pokoju. Pokój i wolność są ze sobą ściśle związane – ocenił, dodając, że współcześnie bardzo brakuje zaufania pomiędzy narodami, kulturami i religiami.

– Ten brak zaufania zaczyna dotykać różnych tradycji religijnych, co jest niefortunne i niewłaściwe. Szczególnie stygmatyzowany jest islam, w którym imię Allaha oznacza miłość. Trzeba pamiętać, że głównym przesłaniem wszystkich wielkich tradycji religijnych jest tolerancja, miłość, współczucie i wybaczenie (...) Nie przenośmy uczynków grupy chuliganów na całą tradycję religijną – apelował.

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz witając Dalajlamę XIV zauważył, że wolność jest jednym z sensów życia.

– Tak naprawdę ważne jest to, by nie czynić krzywdy innym oraz to by w imię wolności i prawdy przeciwstawiać się krzywdzie czynionej naszym bliźnim – mówił.

We wtorek Dalajlama XIV spotka się jeszcze z młodzieżą w Centrum Historii Zajezdnia. W środę – ostatniego dnia wizyty na Dolnym Śląsku – Dalajlama XIV odwiedzi w Świdnicy wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO ewangelicko-augsburski Kościół Pokoju. Odbędzie się tam spotkanie wyznawców kilku religii.

* * *

Dalajlama XIV, Tenzin Giaco (Tenzin Gyatso) jest głową państwa i duchowym przywódcą Tybetańczyków. Urodził się w 1935 r. w chłopskiej rodzinie w dzisiejszej chińskiej prowincji Qinghai. Dwa lata później rozpoznano w nim "tulku" – kolejne wcielenie trzynastu poprzednich dalajlamów. Osadzono go na tronie, gdy miał pięć lat. W 1959 r., po krwawym stłumieniu antychińskiego powstania Tybetańczyków i przejęciu kontroli nad Tybetem przez Chiny, Dalajlama XIV wraz z 80 tys. tybetańskich uchodźców wyemigrował do Indii. Jego siedzibą jest miasto Dharamśala. W 1989 r. został laureatem pokojowej Nagrody Nobla. Dalajlama XIV gości we Wrocławiu po raz trzeci. Wcześniej był tu w 2008 r. oraz w 2010 r. Dalajlama XIV jest Honorowym Obywatelem Miasta Wrocław. (pap)

 

Na zdjęciu: Duchowy przywódca Tybetańczyków Dalajlama XIV podczas uroczystego spotkania w Ratuszu z Radnymi Rady Miejskiej, władzami samorządu, przedstawicielami uczelni i artystami. Dalajlama przyleciał na Dolny Śląsk z dwudniową wizytą.

Fot. PAP/Maciej Kulczyński  

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Solidarność do pokoju
2016-09-20 12:33:16
Polacy czują solidarność do pokoju, ale czy czuje ją osoba, która podłożyła bombę w Nowym Jorku, czy czują ją osoby podkładające bombę na lotnisku i w brukselskim metrze, czy czują osoby zabijające podczas koncertu i paryskiej redakcji, czy czują ją osoby atakujące kobiety w Niemczech, czy czują ją osoby wznoszące okrzyk "allah akbar"...? Przede wszystkim, czy czują ją osoby, które nawołują do sprowadzenia do Polski osób podobnych do wyżej wymienionych?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA