Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kierowca seicento nie przyznaje się do spowodowania wypadku

Data publikacji: 16 października 2018 r. 10:57
Ostatnia aktualizacja: 22 października 2018 r. 12:11
Kierowca seicento nie przyznaje się do spowodowania wypadku
 

Sebastian K., kierowca seicento, którego prokuratura oskarżyła o nieumyślne spowodowanie wypadku z kolumną BOR, powiedział we wtorek przed oświęcimskim sądem rejonowym, że nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

We wtorek (16 października) przed sądem w Oświęcimiu ruszył proces w sprawie wypadku, do którego doszło w lutym ubiegłego roku. Poszkodowana została w nim m.in. ówczesna premier Beata Szydło. Szefowa rządu we wtorek nie pojawiła się w sądzie.

Sędzia Agnieszka Pawłowska odczytała oskarżonemu wcześniej złożone wyjaśnienia, w tym pierwsze, w których przyznał się do zarzutu nieumyślnego spowodowania wypadku. We wtorek tego nie podtrzymał.

Z pierwszych zeznań Sebastiana K. krótko po wypadku wynikało, że gdy kolumna BOR go mijała, widział on sygnalizację uprzywilejowania zarówno w pierwszym pojeździe uprzywilejowanym, jak i w drugim. Później tego nie potwierdzał. Z kolejnych zeznań wynikało, że w drugim aucie, z którym się zderzył, włączone były tylko reflektory.

Do wypadku doszło 10 lutego 2017 r. w Oświęcimiu. Policja podała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której jechała ówczesna premier Beata Szydło (jej pojazd znajdował się w środku kolumny – PAP) wyprzedzała fiata seicento. Jego kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i uderzył w auto ówczesnej szefowej rządu, które wjechało w drzewo. Poszkodowana została w nim premier oraz funkcjonariusze BOR.

Prokuratura zarzuciła Sebastianowi K. nieumyślne spowodowanie wypadku, za co grozi do trzech lat więzienia. Prokurator rejonowy z Krakowa Rafał Babiński, odczytując oskarżenie, wskazywał, że kierowca przepuścił samochód emitujący świetlne sygnały uprzywilejowania, ale później nie zachował ostrożności, nie obserwował jezdni za swoim autem i nie upewnił się, czy pojazd uprzywilejowany jest jeden, czy jest ich więcej. Ruszył, nie ustępując pierwszeństwa, i doprowadził do zderzenia.

(PAP)

Fot. PAP/Jan Graczyński

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wina
2018-10-17 13:21:08
borowika ;przeciez przekraczal podwójną ciągła i jechal pod prąd .Po prostu nie zachowali ostrożności tylko pruli tak jak im podobalo się bez sygnałów dźwiękowych..
Jarun
2018-10-17 09:41:25
Typowa "dobra zmiana"...dwa lata ciągają chłopaka po sądach. Było już 7 rozpraw, a prokurator zapowiada dalsze odwołania i sędzia, zgadza się na gnębienie człowieka. Zwykła "stłuczka". Latami nie można ustalić, że to była wina "borowika" Państwo prawa według PiS. Kpina z niezależnych Sądów!
Piorun do... Jarun-a
2018-10-16 22:05:55
A nie wystarczy ze juz Ty, Mu odpusciles... z tymi Swoimi PO-dgladami i PO-gladami...!! I ciekawe... czy do dnia 25.10.2015 roku - tez byles taki "dobro-duszny" ??
Jarun
2018-10-16 15:54:26
Śmieszna, mała, chciwa, zawzięta brocha. Można byłoby (bez względu na ustalanie winy) odpuścić chłopakowi, ale zawzięta, cyniczna, mściwa, bezduszna z dojnej zmiany nie odpuści. A taka bogobojna, synalek, księżulo, ona w pierwszym rzędzie klęczy...dewotka. Walnął punciakiem w opancerzony wóz, a ten "borowik uciekł na drzewo" ! Jest rozkaz: gnoić chłopaka!
Lub inaczej...
2018-10-16 11:43:28
To Kto w takim razie "spo-wo-do-wal wypadek"... czyzby kierowca z BOR-u ??
Brawo Prokuratura
2018-10-16 11:36:15
I tak dalej trzymac wg. Aktu Oskarzenia...!! A moze rowniez warto sprawdzic: jak, gdzie i kiedy oraz z jakim wynikiem... zdobyl Facet Prawo Jady, nie mowiac juz i o obecnym przeprowadzeniu Testu - tak z Wiedzy jak i praktyki jazdy... ?/!!
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA