Piętnaście osób poszkodowanych wskutek wybuchu, do którego doszło w Poniedziałek Wielkanocny rano na parterze bloku przy ul. Darwina w Tychach, rozwożonych jest po okolicznych szpitalach - przekazała PAP rzeczniczka tyskiego magistratu Ewa Grudniok.
Jak zaznaczyła, trudno jeszcze o bliższe informacje nt. stanu rannych; dotąd nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych (kilkadziesiąt minut po wybuchu strażacy jeszcze dokładnie przeszukiwali rejon największych zniszczeń).
Grudniok przekazała m.in., że po wybuchu, niezależnie od działań strażaków, miasto podstawiło autobus dla ewakuowanych, potrzebujących usiąść i zaczekać na dalsze decyzje.
Jak podała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej brygadier Aneta Gołębiowska, z budynku strażacy, których na miejsce zadysponowano ogółem dziesięć zastępów, ewakuowali 23 osoby.
Blok musieli opuścić mieszkańcy klatki nr 6, w której doszło do wybuchu, a także sąsiednich klatek. Na razie nie jest znany stan obiektu po wybuchu - będą to oceniali biegli w dalszych etapach działań.
Rzeczniczka tyskiego samorządu podała, że miasto organizuje działania poprzez swój wydział zarządzania kryzysowego i nadzór budowlany. Na miejsce pojechał też pełniący obowiązki prezydenta Tychów Maciej Gramatyka.
Wybuch był silnie słyszalny i odczuwalny w mieście. Według relacji tyskich samorządowców w samym budynku spowodował m.in. zniszczenie okien do czwartego piętra; zniszczona została też zewnętrzna ściana na parterze, gdzie nastąpił.
Ulica Darwina w Tychach znajduje się na osiedlu D, w północnej części tamtejszego śródmieścia. Osiedle D było budowane w latach 1960-1973.