Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Klimatolog: osiągamy już temperatury, powyżej których człowiek nie może żyć; dochodzimy do ściany

Data publikacji: 06 sierpnia 2023 r. 15:31
Ostatnia aktualizacja: 16 sierpnia 2023 r. 16:58
Klimatolog: osiągamy już temperatury, powyżej których człowiek nie może żyć; dochodzimy do ściany
Fot. PAP  

35 st. C. to najwyższa temperatura tzw. "mokrego termometru", przy jakiej organizm ludzki może - choć już z dużym wysiłkiem, funkcjonować; przy wyższych nie może się już schładzać przez pocenie. To, co obserwujemy ostatnio np. na południu Europy, zaczyna przekraczać nasze fizyczne możliwości przetrwania - ostrzega fizyk atmosfery prof. Szymon Malinowski.

W rozmowie z serwisem Nauka w Polsce prof. Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego, przypomniał, że człowiek wyewoluował w stosunkowo niskich temperaturach i do życia właśnie w takich jest przystosowany. Optymalne działanie naszego organizmu, w tym jego schładzanie, jest możliwe do temperatury ok. 30 stopni Celsjusza tzw. mokrego termometru; powyżej robi się coraz trudniejsze, a po przekroczeniu 35 stopni jest w zasadzie niemożliwe.

Temperatura mokrego termometru

"35 stopni to nasza praktyczna granica, do której niepokojąco szybko na wielu obszarach się zbliżamy. To jest ta sytuacja, którą już - w kilku ostatnich latach - obserwujemy np. wielu nadmorskich obszarach Azji i Afryki. Dochodzimy do ściany" - ostrzega.

Nie chodzi o temperaturę powietrza za oknem - zaznacza profesor, tylko o temperaturę tzw. mokrego termometru. Jest to najniższa temperatura, do której przy danej wilgotności i ciśnieniu można ochłodzić ciało przy pomocy parowania. "Sytuację można porównać do chłodnicy w samochodzie. Kiedy przestaje działać, silnik się zaciera. Podobnie jest z nami powyżej 35 stopni Celsjusza. Potem dochodzi chociażby do udarów" - mówi.

"Wraz ze wzrostem temperatury i wilgotności dochodzimy do granicy fizjologicznego schłodzenia naszego organizmu. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że zawsze można będzie włączyć klimatyzację. Ale pamiętajmy, że ona zadziała, jeśli będziemy mieć prąd i technologię, a tych także może zabraknąć" - dodaje.

Ludzie nie widzą problemu

Ekspert uważa, że ludzie nadal nie chcą zauważyć zmian klimatycznych, które dzieją się na ich oczach, i starają się ignorować nawet najbardziej widoczne oznaki.

"To, że teraz zaczęliśmy interesować się wysokimi temperaturami i mówić o nich - wynika wyłącznie z tego, że dotyczą one miejsc, w które Polacy wyjeżdżają na wakacje - twierdzi klimatolog. - Natomiast o rekordowo wysokich temperaturach np. w Chinach, gdzie zostały przekroczone 52 stopnie Celsjusza, nikt w naszym kraju nie wspomina. Zresztą podobnie jest z wszelkimi innymi zjawiskami związanymi ze zmianami klimatu; zauważamy bardzo nieliczne i mam wrażenie, że tylko w kontekście wakacji".

"Na co dzień nie myślimy o tym ani nie mówimy, bo nas Polaków zmiana klimatu dotyka na razie w naprawdę niewielkim stopniu; w tym roku nawet fala upałów nie była specjalnie dokuczliwa. Może nieco bardziej dostrzegamy suszę, choć ona także bezpośrednio dotyka tylko niektórych. Większość z nas ma wodę w kranie i jedyne, co rzuca nam się czasem w oczy, to pożółkłe trawniki. Nie widzimy i nie chcemy widzieć tych wszystkich aspektów rozkręcającej się katastrofy klimatycznej" - mówi prof. Malinowski.

Skutki zmian klimatycznych

Przypomina, że w tej chwili na znacznie większą skalę niż lasy w Europie płoną lasy w Kanadzie. Od początku tego sezonu ogień pochłonął ich 8 razy więcej niż wynosi średnia wieloletnia.

"Mamy też rekordowo wysokie temperatury wody w Morzu Śródziemnym i w północnym Atlantyku - wymienia. - Przekraczają o ponad 1 stopnień najwyższe zaobserwowane dotąd wartości. Jest to w skali obserwacji naprawdę gwałtowna zmiana".

"Zawsze - mówi ekspert - uczono nas, że klimat śródziemnomorski jest idealnym miejscem do życia. To założenie jest już w dużej mierze nieaktualne, a będzie jeszcze mniej aktualne".

Podobnie, jego zdaniem, jest z wieloma innymi aspektami dzisiejszego świata; nie wygląda on już tak jak 3, a nawet 2, dekady temu.

"Przez te 30 lat koncentracja gazów cieplarnianych w atmosferze wzrosła z 360 do 420 cząsteczek na milion, jeśli chodzi o sam CO2. Wzrosty innych gazów są równie spektakularne - mówi prof. Malinowski. - My uruchomiliśmy ten proces i cały czas go przyspieszamy. A on ma swoją granicę. W pewnym momencie przestanie przyspieszać i są dwie możliwości, w jakie się to stanie: albo świadomie ograniczymy emisje gazów cieplarnianych, albo emisje te spadną z powodu upadku cywilizacji ludzkiej. Tylko takie alternatywy mamy. I bardzo bym chciał, żebyśmy wybrali tę pierwszą drogę".

Dodatkową kwestią jest to, jakie sprzężenia zwrotne, o których na razie nie mamy pojęcia, uruchomią się w systemie klimatycznym przy kolejnych wzrostach koncentracji gazów cieplarnianych i temperatury oraz jakie dalsze skutki ich odczujemy.

Dyrektor IGF UW zaznacza, że to, co obserwujemy teraz np. we Włoszech, ale też wielu innych miejscach na świecie, powoli zaczyna przekraczać nasze możliwości przetrwania. Pojawiły się już prace naukowe pokazujące, że obszary ze zbyt wysokimi do życia temperaturami będą rosnąć. Będą to przede wszystkim bardzo zaludnione obszary Indii, Indonezji, Środkowej Afryki, dużej części Ameryki Płd., Niziny Chińskiej.

"Przy scenariuszu, który się obecnie realizuje, czyli jeżeli nadal będziemy żyć i postępować tak jak teraz, do 2070 r. będzie już wiele obszarów na Ziemi nie nadających się do zamieszkiwania przez ludzi, bo warunki utrudniające, czy wręcz uniemożliwiające, przetrwanie będą na nich występować przez wiele dni w roku" - wyjaśnia prof. Malinowski.

"To bardzo katastroficzne scenariusze, ale realne, ponieważ na razie ograniczenia globalnego ocieplenia idzie nam kiepsko - dodaje. - A nasza fizjologia nie nadąży za zmianami klimatu. Nie zdążymy się przystosować do życia w nowych warunkach".

Kiedy dojdzie do takich sytuacji, nie będzie też można liczyć na schładzanie się za pomocną rozwiązań technologicznych, np. klimatyzacji. "Po pierwsze: dotknięte zostaną na początku głównie ubogie obszary, więc na pewno wszyscy nie będą mogli założyć sobie klimatyzatory, po drugie: nawet gdybyśmy je mieli, skąd wzięlibyśmy energię do ich ciągłego zasilania, po trzecie: nasze systemy energetyczne, cała infrastruktura, wodociągi, kanalizacja itp. nie są przystosowane do skrajnych warunków, czyli bardzo wysokich temperatur i bardzo gwałtownych opadów. Już teraz miasta nawet w Polsce nie radzą sobie z odprowadzaniem wody opadowej. A zmiana narasta" - mówi klimatolog z UW.

Dodaje, że kolejnym niepokojącym zjawiskiem jest szybki wzrost poziomu morza, który także cały czas przyspiesza. "Polegamy na tym, że mamy stałą linię brzegową, bezpieczne porty, zapewnione łańcuchy dostaw morskich, co jest ważne dla obrotu towarami. To się może skończyć" - mówi.

"Oczywiście nie wiem, jak będzie wyglądała przyszłość, ale nie sądzę, że rozwiązaniem problemu zbyt gorących obszarów, na których już nie da się żyć, miała być masowa emigracja ludności. Emigrować będą raczej niewielkie ułamki zagrożonych populacji; jednostki najbogatsze, najciekawsze, najodważniejsze. Dlatego, że ludzie nie lubią opuszczać swoich domów oraz dlatego, że zmiany te w największym stopniu dotkną najuboższych, którzy nie będą mieli środków na ucieczkę. Myślę więc, że problem kryzysów humanitarnych będzie trochę inny niż nam się wydaje. Będzie to raczej walka o przetrwanie" - podsumowuje naukowiec.

(PAP)

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kaczuszka
2023-08-16 16:28:13
Dalej się mnóżcie na potęgę jak bozia przykazała. Zobaczycie do czego to doprowadzi.
@Edmund
2023-08-14 17:38:31
Nie bój, nie bój paranoiku. Nasz węgiel wykopią inni, bo surowce szczególnie energetyczne, to łakomy kąsek od zawsze. Nawet przyczyna wojen. A Polacy dzięki sprzedajnym politykom i takim jak ty zmanipulowanym będą chodzić z gołą d*pą. Tylko ty wtedy zapomnisz jakie miałeś poglądy jak covidianie zapomnieli o maseczkach, szczepieniach i paszportach sanitarnych 24 lutego 2022. Ot tak! Na pstryk! Ty też się dowiesz, że węgiel w obcych łapach jest ok. Na pstryk!
Edmund
2023-08-12 11:41:13
A polskie tępe ciemniactwo wie lepiej.Nie ma żadnych zmian,bo trzeba wykopać cały węgiel,którego W Polsce jest na 200 lat i moźe dzięki głosom pasoźytów górniczych wygra się wybory
Zbieram milion zł.
2023-08-09 09:43:34
30 lat temu miałem 360zł. Teraz po 30 latach mam 420zł. Za*ebisty wzrost. Idę się bać.
Pan Bóg
2023-08-09 00:20:06
Rozmnażajcie się dalej
Urlopowicz
2023-08-07 15:54:11
Fajna historia z ciepłym i mokrym termometrem ale teraz nad morze leje ciągle deszcz i jest zimno. Poszukuję ocieplenia klimatu i znajduję go tylko w tekstach nawiedzonych klimatycznych ideologów
@Kitesufer
2023-08-07 11:20:41
Ponieważ już dawno przestali być naukowcami a stali się propagandystami, oportunistami, skorumpowanymi bo naukowiec nie uczestniczący w propagandzie religi klimatyzmu nie ma dostępu do grantów badawczych bo tak po prostu jest, zamiast się narażać woli więc płynąć w głównym ścieku i uczestniczyć w propagandzie. Na podstawie danych z 150 lat formułują hipotezy o setkach tysięcy lat jednak odmawiają prawa unnym do weryfikacji tych hipotezy. To nie jest nauka, to jest religia.
@@@@Histeria religi
2023-08-07 11:07:36
Nienawiść do innych? Jeśli czegoś nie zrozumiałeś w moim wpisie to lepiej się zapytaj niż ośmieszaj. Ja ci chętnie wszystko wytłumaczę, limit 500 znaków może powodować że lapidarne sformułowania mogą zostać opatrznie zrozumiane. Jeśli ktoś nienawidzi ludzkości to raczej jest to lewicowy ekoaktyw wraz z stowarzyszoną grupą sykofantów i różnej maści ekspertów którzy kompletnie sprzeniewierzają się tradycjom nauki.
@@@Histeria religi
2023-08-07 08:07:16
Między innymi przez Tobie podobnych ludzka cywilizacja zmierza w nicość. Nienawiść do innych prowadzi do degeneracji człowieka, degrengolady społeczeństw i destrukcji ludzi i świata.
@Kitesufer
2023-08-06 23:22:46
Ale jakie autorytety naukowe masz na myśli? Chyba nie tego grandziarza z artykułu, który za pieniądze globalistów ogłosi wszystko.
Kitesufer
2023-08-06 21:48:04
Dlaczego wy" spece od wsyckiego "nie szanujecie autorytetów,naukowców ...??!! Wasza głupawa pyszalkowatosc jest przerażająca ,,,ale dzięki komu macie tel.kom+ internetu+komp....??!! Dzięki naukowcom ,a nie takim orłom GŁUPOTY jak wy !!!! W latach 70 jeszcze jezioro Dąbie było zamarznięte do marca ,a teraz zimy ani śniegu nie ma ,,,, Szanować ludzi mądrych !!!!!
kapłan klimatu
2023-08-06 21:39:27
z jego ocieplenia żyje i chce być potrzebny ,ja jedynie widzę wyrównanie rocznych temperatur łagodne zimy i mało upalne lata.
taa, a za oknem
2023-08-06 21:23:14
13 stopni. W sierpniu.
@@Histeria religi
2023-08-06 21:09:53
Tłumaczę ci więc religię klimatyzmu, skoro aktywiści klimatyzmu postulują radykalną dekarbonizację to jak rozumiem to o czym piszesz jest właśnie realizacją tego postulatu, radykalnej dekarbonizacji przez depopulację, w przeciwieństwie do kapłanów religii klimatyzmu i nowego porzadku świata nie uważam że życie białych ludzi nie ma znaczenia i wartości. Skoro Klaus Schwab czy Yuval Harari nie mają problemu z postulatami depopulacji białych to ja nie mam problemów z depopulacją nie-białych. WLM!
poddaną.
2023-08-06 20:40:33
Właściciele boga mówią : czyńcie Ziemię sobie poddaną.
@Histeria religi
2023-08-06 18:50:30
Wytłumacz to ludziom dobijającym się do bram Europy, nawet kosztem życia. Na pewno ich zawrócisz. Katastrofa kosmiczna może się wydarzyć, ale szybciej unicestwimy się sami, bo myślimy, że jesteśmy panami źycia.
Meg
2023-08-06 17:13:45
Ustalmy, właśnie za oknem mamy "ocieplenie" klimatu Wyciągamy ciepłe ciuchy, ale narracja w mediach trwa w najlepsze...
mówią.
2023-08-06 17:02:06
Własciciele boga mówią : módlcie się, to bóg was ochroni.
Histeria religi
2023-08-06 16:24:09
po pierwsze możemy się schładzać posiadanymi technikami po drugie klimat jest rzeczą zmienną, po trzecie pan klimatolog występuje w roli kapłana religii klimatyzmu serwując dogmaty wiary... Problemy techniczne są po to by je rozwiązać a życie na Ziemi w jednej chwili może unicestwić wyrzut materii słonecznej czy asteroida
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA