Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Kontrowersje wokół kandydata na prezesa IPN

Data publikacji: 21 lipca 2016 r. 19:41
Ostatnia aktualizacja: 21 lipca 2016 r. 22:28
Kontrowersje wokół kandydata na prezesa IPN
Jarosław Szarek Fot. PAP/Leszek Szymański  

Sejm powołał w czwartek (21 lipca) Jarosława Szarka na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Senat zgodził się na ten wybór. By Szarek mógł formalnie objąć swój urząd, musi jeszcze zostać zaprzysiężony przez Sejm - co ma stać się w piątek.

W debacie przed głosowaniem Sejmu posłowie wszystkich klubów odnieśli się do słów Szarka o mordzie w Jedwabnem, który we wtorek na sejmowej komisji sprawiedliwości powiedział, że "wykonawcami tej zbrodni byli Niemcy, którzy wykorzystali w tej machinie własnego terroru - pod przymusem - grupkę Polaków". Kandydata na prezesa IPN bronili posłowie PiS i Kukiz'15. Przeciwko jego kandydaturze opowiedzieli się posłowie PO, PSL i Nowoczesnej.

Za i przeciw

Według Rafała Grupińskiego (PO) "kandydatura Jarosława Szarka na prezesa IPN nie powinna nigdy paść w tej izbie". Zwolennikom jego wyboru zarzucił, że chcą "rozpocząć w Polsce trwałą wojnę z prawdą historyczną i wprowadzić jednoobowiązującą prawdę państwową".

Szarka bronił w Sejmie Waldemar Buda (PiS), który powiedział, że przedstawiciele opozycji na komisji sprawiedliwości zadali kandydatowi IPN na prezesa pytania, na które oczekiwali jednoznacznej odpowiedzi.

- Są to jednak pytania, na które jednoznacznej odpowiedzi udzielić nie można - podkreślił. W opinii Budy mało jest takich osób, którym – jak dr. Szarkowi – "w czasie tak długiej działalności naukowej i publicznej można tak niewiele zarzucić".

- Chciałbym, aby odnieśli się państwo do dorobku naukowego i działalności publicznej doktora - zaapelował do posłów.

Kandydata na prezesa IPN bronił też poseł Robert Winnicki (niez.), który podkreślił, że Szarek będzie prowadził właściwą politykę historyczną. W jego ocenie "Instytut Pamięci Narodowej po wielu latach kunktatorstwa i zamiatania niektórych spraw pod dywan, ma szansę stać się rzeczywiście narzędziem polskiej historycznej".

Toczy się spór

Sam Szarek odpowiadając senatorom podkreślił, że nie kwestionuje ustaleń śledztwa w tej sprawie z 2003 r.

- Zacytowano pół zdania z mojej wypowiedzi. Ja powiedziałem, że wykonawcą była garstka Polaków i nie podważyłem tego. Tylko powiedziałem, że odpowiedzialność za to ponosi niemiecki system totalitarny - mówił Szarek. Dodał, że w sprawie zbrodni w Jedwabnem wciąż toczy się wśród historyków spór. - Nie jesteśmy w stanie na podstawie tych danych, jakie mamy, określić dokładnie minutę po minucie, co się działo w tym mieście.

Szarek zaznaczył, że IPN pod jego kierownictwem musi m.in. wzmocnić edukację historyczną w Polsce, zwłaszcza adresowaną do młodych ludzi. Podkreślił, że planuje zadbać także o dziedzictwo Solidarności, okresu obalenia komunizmu, ponieważ zostało to zaniedbane i "ikoną końca komunizmu stało się zburzenie muru berlińskiego". (pap)

 

Na zdjęciu: Jarosław Szarek   
Fot. PAP/Leszek Szymański

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Historia jest jedno.
2016-07-21 22:10:30
Prawda historyczna jest jedną, czas tylko przypomnieć ją, a nie fałszować, jak to drzewiej bywało. Przecież nikt nie zmieni tego, kto przegrał pod Grunwaldem, kto budował obozy koncentracyjne itp.
prawda
2016-07-21 20:39:12
W czerwcu 1941 w spisie sowieckim zaewidencjonowano w Jedwabnem 472 Żydów. Polacy mieli, zdaniem środowisk żydowskich i niemieckich (Gross, GW , TVN ) spalić w stodole 1600 osób. Stodoła w Jedwabnem była wymiarów 19 x 7 metra - nawet jak ci spaleni Żydzi byli by wymiarów krasnoludków to i tak nie zmieściliby się w tej stodole !! Po za tym jak podczas ekshumacji zaczęto wydobywać łuski po niemieckich nabojach i czaszki pomordowanych z otworami po pociskach to przerwano natychmiast ekshumację !
Kontrowersje?
2016-07-21 19:42:40
Co za bzdury.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA