Pułkownik Ludwik Narbutt był jednym z najdzielniejszych żołnierzy powstania styczniowego - ale w zbiorowej pamięci praktycznie nie funkcjonuje. Przypomnieć jego postać postanowili szczecińscy pasjonaci historii. Dlatego w najbliższy piątek rozpoczną "Marsz pamięci szlakiem Narbutta", który zaprowadzi ich na Litwę.
Ludwik Narbutt był ziemianinem wychowanym w duchu szacunku do historii Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Mieszkał w powiecie lidzkim. Do powstania styczniowego przyłączył się bez namysłu. Najpierw w gronie zaledwie kilkuosobowym, potem jego partia rozrosła się do około trzystu ludzi. Skuteczność oddziału była tak duża, że szybko zdobyła sławę na całej Litwie. Narbutt walczył z zaborcą wszelkimi możliwymi metodami. Przytrzymywał urzędników, po drogach odbijał rekrutów, zatrzymywał poczty, wieszał zdrajców sprawy narodowej, zbierał broń u leśników. Do powiatu lidzkiego Rosjanie musieli ściągnąć dodatkowe bataliony, aby poradzić sobie z "buntowszczykami".
Pułkownikami poległ 5 maja 1863 r. w walce z wojskami rosyjskimi pod Dubiczami
Na stronie internetowej poświęconej powstańcowi przeczytamy: "Narbutt ciężko ranny w nogę podtrzymywany przez sześciu wiernych towarzyszy kierował bitwą do ostatniej chwili i nie tracąc równowagi, zagrzewał powstańców słowami: „Tylko z godnością panowie”. Ugodzony powtórnie kulą w pierś – zawołał: „zostawcie mnie, już umieram, ratujcie się kto może”. W tym czasie po raz trzeci śmiertelnie ugodzony kulą w szyję usunął się na ręce Leona Kraińskiego, który też tu ginie od kuli wroga. Krwią zbroczony wódz zaczął tracić przytomność. Złożony na mchu leśnym skonał ze słowami na ustach: „Dulce est pro patria mori” (O jak słodko umierać za Ojczyznę)".
- To wyjątkowa postać, zwłaszcza dla mieszkańców ówczesnych Kresów Rzeczpospolitej - mówi Łukasz Szełemej, lider projektu "Marsz pamięci szlakiem Narbutta". - Co ciekawe, żołnierze wyklęci podczas swoich walk poruszali się właśnie jego ścieżkami. O tym człowieku nie ma porządnej książki, nawet broszury. Jest ulica na Mokotowie w Warszawie, jedna drużyna harcerska nazwana jego imieniem. Tymczasem warto go przypomnieć.
Ze Szczecina w piątek ma wyruszyć 12 osób. Głównie rekonstruktorzy z grupy "Monte Cassino", żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej oraz Centrum Szkolenia Wojska Lądowych w Drawsku.
Najpierw uczestnicy wyprawy pojadą do Suwałk. Potem przemaszerują 138 kilometrów w kierunku miejscowości Dubicze. Zaplanowane są 3 noclegi z namiotami. Ostatnim przystankiem ma być Szkoła Średnia im. Ludwika Narbutta w Koleśnikach. Klamrą zamykającą projekt mają być I Kresowe Zawody Strzeleckie im. Ludwika Narbutta organizowane w strzelnicy Klubu Miłośników Strzelectwa Dragon w Zdrójnie w województwie zachodniopomorskim. Zaplanowano je na 21 sierpnia, w 189 rocznicę urodzin Narbutta. ©℗
Alan Sasinowski