20 proc. młodych ludzi w wieku 12-24 lata przyznało, że hejtowało u internecie, a 43 proc. samemu doświadczyło hejtu - wynika z badania "Wilki i owce w internecie". Pokazało ono, że grupy te przenikają się - hejtowany staje się czasem hejterem i na odwrót.
Raport na temat hejtu wśród młodzieży "Wilki i owce w Internecie" zaprezentowano w siedzibie Rzecznika Praw Dziecka w Warszawie.
- Młodzi ludzie mają bardzo szeroki, często nieograniczony, dostęp do internetu i z korzystają z niego w bardzo różnych celach. W przypadku młodszych dzieci rodzice w jakiś sposób nadzorują kontakty z internetem i treści, z jakimi mają dzieci kontakt. Gdy dziecko osiąga pewną samodzielność w korzystaniu z urządzeń elektronicznych, czyli w wieku często wczesnoszkolnym, kontrola rodzicielska stopniowo jest coraz mniejsza - zauważyła autorka badania Marta Rybicka.
- Niemal wszyscy młodzi ludzie korzystają z mediów społecznościowych, a media społecznościowe potrafią uzależnić, gdyż jest to miejsce wymiany opinii, treści i samokreacji. To miejsce, gdzie kreujemy się na takie osoby, jakimi chcemy, by inni nas widzieli i oczekujemy, że inni będą akceptować nasze wpisy - zaznaczyła.
Jak wynika z raportu, 57 proc. badanych przyznało, że przynajmniej raz dziennie śledzi posty innych zamieszczane pod swoimi wpisami, zdjęciami lub udostępnianymi informacjami; w tym 41 proc. robi to kilka razy dziennie. - To pokazuje, jak bardzo ważna jest dla nich grupa odniesienia - oceniła badaczka.
Jednocześnie, jak mówiła, młodzi ludzie są sterowalni - brak im dojrzałości emocjonalnej, bardzo mocno ich opinia zależy od opinii innych osób, od tego, jak inni ich postrzegają; istotna jest dla nich opinia innych. - Tymczasem opinia na forach internetowych może przyjąć formę trolla, czyli zamierzonego wpływania na opinie innych. To nic innego niż manipulacja, przekonywanie innych do swoich racji, najczęściej w negatywnym celu. Celem trolla jest doprowadzenie do zaostrzenia dyskusji, bądź agresji słownej - zauważyła.
Z raportu wynika, że hejt zaczyna się niewinnie, od potrzeby wyrażenia swojej opinii. - Młodzi ludzie uważają, że mają prawo do wyrażania swojej opinii, mówienia tego, co myślą, a internet, jako anonimowe forum wyrażania opinii dodaje im odwagi - powiedziała.
66 proc. badanych odpowiedziało, że pisze takie komentarze właśnie, dlatego, by wyrazić swoją opinię, 56 proc. - bo nie zgadza się z treścią postu innej osoby, 50 proc. - bo coś ją zdenerwowało. 33 proc. przyznało, że ich komentarz to odpowiedź na post, który obraża ich samych, lub ich bliskich. 18 proc. zareagowało tak, bo irytuje ich dana osoba. 10 proc. przyznało, że pisze takie komentarze, bo lubi to robić, a 7 proc. - bo nie lubi polityki.
Z raportu wynika, że zjawisko hejtu w internecie przybiera na sile w ostatniej klasie gimnazjum, a nasila się w okresie nauki w szkole ponadgimnazjalnej.
Raport został zrealizowany przez IQS dla organizacji Global Dignity Poland. W badaniu uczestniczyło 600 młodych ludzi.
(pap)
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)