Adwokat Marcin Dubieniecki pozostanie w areszcie do 21 listopada i nie będzie mógł wyjść na wolność za poręczeniem majątkowym w wysokości 600 tys. zł – zadecydował w środę w wydziale odwoławczym Sąd Okręgowy w Krakowie.
Sąd uwzględnił tym samym zażalenie prokuratury na postanowienie sądu rejonowego - o możliwości odzyskania wolności przez Marcina Dubienieckiego po wpłaceniu poręczenia w wysokości 600 tys. zł. Sąd uznał, że zażalenie prokuratury jest zasadne i uchylił zaskarżony punkt postanowienia. Dubieniecki pozostanie w areszcie do 21 listopada, czyli w sumie trzy miesiące. Zażalenie obrońców sąd określił jako niezasadne.
Jak uznał sąd, istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu przestępstw, co dokumentują w śledztwie wyjaśnienia, bilingi, materiały w kancelarii tajnej i inne "ewidentne dowody".
Marcin Dubieniecki (wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska) został zatrzymany w niedzielę 23 sierpnia razem z czterema innymi osobami. Usłyszał zarzuty: kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia ponad 13 mln zł z PFRON i prania brudnych pieniędzy. Podczas przesłuchania - jako jedyny z zatrzymanych - skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
- Prokuratura nie była, nie jest niezależna i nie wierzcie państwo w to, że mamy niezależną prokuraturę. Byliśmy świadkami, jak prokurator rozmawiał przez telefon po przesłuchaniu syna i jeden z adwokatów usłyszał: +tak, panie ministrze, sprawa przebiega zgodnie z planem+. Więc o czym my mówimy? – mówił obrońca podejrzanego adwokata, jego ojciec Marek Dubieniecki. (pap)
Na zdjęciu: Obrońca podejrzanego adwokata, jego ojciec Marek Dubieniecki.
Fot. PAP/Jacek Bednarczyk
Więcej w czwartkowym „Kurierze Szczecińskim”.