Składamy do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego projekt uchwały o powołaniu komisji śledczej ds. afery KNF - poinformował szef klubu PO Sławomir Neumann. - Ta władza sama nie jest w stanie się oczyścić ani wyjaśnić tej afery, tylko komisja śledcza może to zrobić - przekonywał.
- Sprawa afery KNF-u dotyczy najwyższych szczytów władzy i to najważniejsze osoby w państwie rekomendowane przez PiS są w nią zamieszane; nowe taśmy, które się pojawiają, nowe wątki, np. związane z tym, że rodzina koordynatora służb specjalnych jest zatrudniona w instytucji podległej jednemu z bohaterów afery KNF, czyli prezesowi NBP, pokazuje, że ta władza sama nie jest w stanie się oczyścić i nie jest w stanie sprawdzić tej całej afery, tylko komisja śledcza może to zrobić - powiedział szef klubu PO na konferencji prasowej.
Neumann poinformował, że projekt uchwały ws. powołania komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych podejmowanych wobec Getin Noble Bank S.A. oraz Idea Bank S.A. w latach 2016-2018 - który trafi do marszałka jeszcze we wtorek - zakłada, że komisja liczyłaby "11 posłów, z czego 6 posłów klubów opozycyjnych".
Jak wynika z projektu, do zakresu działania Komisji należałoby zbadanie prawidłowości i celowości działań członków rządu, prokuratury oraz organów powołanych do ścigania przestępstw, Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, Narodowego Banku Polskiego, Komisji Nadzoru Finansowego wobec Getin Noble Bank S.A. oraz Idea Bank S.A. w latach 2016-2018, w szczególności zbadanie, czy te organy i instytucje podejmowały działania zmierzające do przejęcia Getin Noble Bank S.A. lub Idea Bank S.A. przez inny bank.
Komisja badałaby też - jak zapisano w projekcie uchwały - "ujawnioną w mediach próbę wymuszenia przez przewodniczącego KNF Marka Chrzanowskiego korzyści majątkowej od Leszka Czarneckiego w zamian za przychylność KNF dla planów restrukturyzacji Getin Noble Bank S.A.".
Ponadto, komisja śledcza miałaby zbadać, czy członkowie KNF i innych organów lub instytucji wywierali wpływ na posłów PiS w celu przeforsowania rozwiązań umożliwiających wydawanie przez KNF decyzji w zakresie przejęcia banku przez inny bank w razie obniżenia sumy funduszy własnych banku poniżej określonego poziomu, w szczególności zgłoszenia poprawek do rządowego projektu nowelizacji ustawy w związku ze wzmocnieniem nadzoru ochrony inwestorów na rynku finansowym.
Neumann wyraził nadzieję, że propozycja PO zostanie pozytywnie rozpatrzona na rozpoczynającym się w środę posiedzeniu Sejmu.
"Gazeta Wyborcza" napisała 13 listopada, że w marcu 2018 r. ówczesny przewodniczący KNF Marek Chrzanowski zaoferował właścicielowi m.in. Getin Nobel Banku Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o takiej kwocie. Według biznesmana Chrzanowski miał mu pokazać kartkę, na której zapisał 1 proc., co według "GW" miało stanowić część wartości Getin Nobel Banku "powiązaną z wynikiem banku".
Adwokat Czarneckiego mec. Roman Giertych przyznał, że kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała. "Pan Czarnecki jest gotowy poddać się badaniu wariograficznemu" - powiedział Giertych radiu RMF FM.
Według publikacji "GW" z nagrania rozmowy, wynika, że Chrzanowski miał proponować Czarneckiemu: usunięcie z KNF Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - bo jest on zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego (Getin Noble Banku i Idea Banku) przez państwo; złagodzenie skutków finansowych zwiększenia tzw. stopy podwyższonego ryzyka (kosztowało to bank ok. 1 mld zł) oraz życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji banków Czarneckiego.
Po artykule "GW" Chrzanowski złożył dymisję z funkcji przewodniczącego KNF, a premier ją przyjął. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował 13 listopada o wszczęciu śledztwa, w którym jako wstępną kwalifikację prawną przyjęto z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego - przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Śledztwo prowadzi śląski wydział zamiejscowy departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej, który przekazał je do prowadzenia CBA.
W poniedziałek Czarnecki przez blisko 12 godzin zeznawał w katowickiej prokuraturze. Szef śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej Tomasz Tadla powiedział dziennikarzom, że świadek złożył bardzo obszerne zeznania i dołączył nośniki informatyczne oraz urządzenia, które "mogą posłużyć do weryfikacji wszystkich tych informacji, które były zawarte w zawiadomieniu pełnomocnika". Są to nagrania zarówno dźwięku, jak i obrazu, będą weryfikowane w specjalistycznych badaniach i czynnościach z udziałem biegłych.
Posłowie opozycji podnosili w ubiegłym tygodniu, że podczas prac sejmowych nad projektem nowelizacji niektórych ustaw w związku ze wzmocnieniem nadzoru finansowego, została zgłoszona przez PiS poprawka wprowadzająca do Prawa bankowego przepis, że KNF - w określonych warunkach - może podjąć decyzję o przejęciu jednego banku przez inny. Nowelizacja została uchwalona w Sejmie, trafiła do Senatu, w ubiegły piątek senacka komisja budżetu i finansów rekomendowała senatorom przyjęcie nowelizacji bez poprawek.
Politycy opozycji kilkakrotnie apelowali o wstrzymanie prac nad nowelizacją. Przedstawiciele PiS kilkakrotnie odpowiadali, że prace nie zostaną wstrzymane. Rzeczniczka PiS Beata Mazurek uzasadniała we wtorek, że zapisy dot. zasad przejmowania banków zawarte w nowelizacji "są zgodne z obowiązującymi przepisami unijnymi", "wynikają z uregulowań, które funkcjonują też w innych krajach UE i są wymogiem związanym z funkcjonowaniem Unii".
(pap)
Fot. Dariusz Gorajski
Na zdjęciu: Sławomir Neumann poinformował o złożeniu projektu uchwały o powołaniu komisji śledczej ds. afery KNF.