Zgodnie z posiadanymi dowodami liczne części samolotu, a także ciało przynajmniej jednej ofiary badane specjalistycznymi urządzeniami, w tym metodą chromatograficzną, wykazały obecność materiałów wybuchowych - podała we wtorek w komunikacie podkomisja smoleńska.
Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego poinformowała, że zakończono przegląd dowodów oraz analiz dostępnych komisji, a dotyczących zidentyfikowania materiałów wybuchowych na miejscu upadku samolotu Tu-154M, który uległ katastrofie w locie do Smoleńska 10 kwietnia 2010r.
Jak podkreśla podkomisja zgodnie z posiadanymi dowodami liczne części samolotu, a także ciało przynajmniej jednej ofiary badane specjalistycznymi urządzeniami, w tym metodą chromatograficzną, wykazały obecność materiałów wybuchowych. Równocześnie podkomisja stwierdziła, że nie ma żadnych informacji i dowodów wskazujących na obecność materiałów wybuchowych w glebie miejsca zdarzenia.
W połowie kwietnia 2018 r. podkomisja opublikowała raport techniczny. Raport komisji Jerzego Millera z 2011 r. w sprawie katastrofy smoleńskiej zostaje anulowany. Samolot Tu-154M został zniszczony wskutek eksplozji. Wybuchy nastąpiły nad ziemią - to główne tezy przedstawione przez działającą przy MON podkomisję smoleńską.
We wprowadzeniu do raportu technicznego napisano, że raport KBWLLP pod przewodnictwem Jerzego Millera z 29 lipca 2011 roku ws. katastrofy smoleńskiej "jest nieważny i zostaje anulowany". Pytany, na jakiej podstawie prawnej został unieważniony raport Millera, szef podkomisji Antoni Macierewicz powiedział: "Na podstawie decyzji, którą podjęła podkomisja, wykazującej, że raport pana Millera nie tylko zawiera fałszywe tezy, ale został skonstruowany w oparciu o presję polityczną, która była wywierana na członków komisji, i o sfałszowane materiały".
Komisja Millera stwierdziła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Polska komisja wskazała też na nieprawidłową pracę rosyjskich kontrolerów. Podkreślała, że rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.
W lutym 2016 r. przy MON została powołana podkomisja do ponownego zbadania katastrofy. 9 stycznia Antoni Macierewicz został odwołany ze stanowiska szefa MON, dwa dni później jego następca Mariusz Błaszczak powołał go na stanowisko przewodniczącego podkomisji.
(pap)
Fot. Wikipedia