W wyniku zejścia lawiny w Dolinie Staroleśnej w słowackich Tatrach Wysokich zginął w niedzielę 35-letni Polak, a jego partnerka trafiła do szpitala w Koszycach – poinformowała słowacka Horska Zachranna Slużba (HZS).
Towarzyszący polskiej parze inny taternik, który nie został zasypany przez zwały śniegu, wezwał na pomoc HZS. Uruchomiony został śmigłowiec ratunkowy z przewodnikiem i psem. W międzyczasie lawinisko przeszukiwali narciarze i inni świadkowie tragedii. Jak podkreśla komunikat HZS, dzięki niezbędnemu specjalistycznemu wyposażeniu lawinowemu jeszcze przed przylotem śmigłowca udało im się wydobyć spod śniegu dwie osoby i rozpocząć akcję resuscytacyjną.
W akcji ratowniczej wziął udział lekarz z załogi śmigłowca i ratownicy HZS. Czterech z nich dotarło na miejsce zejścia lawiny pieszo, kolejnych dowiózł transport lotniczy. Mieli ze sobą specjalistyczny sprzęt ratowniczy.
Mimo starań ratowników obecny na miejscy lekarz stwierdził zgon 35-letniego Polaka. Ciało przetransportowano do Starego Smokowca, gdzie przejęli je ratownicy TOPR. 30-letnia Polka została przewieziona śmigłowcem do Popradu, a później na oddział intensywnej terapii w Koszycach.
Horska Zachranna Slużba w komunikacie o śmierci Polaka przypomniała odwiedzającym Tatry Wysokie, że obowiązuje tam podwyższony, 3 stopień zagrożenia lawinowego. Wszelkie wyjścia w góry wymagają ogromnej uwagi oraz znajomości problematyki lawinowej.
(pap)
Fot. HZS