W środę (11 stycznia) Senat nie zaproponował poprawek do budżetu na 2017 r. i przyjął ustawę budżetową. Teraz trafi ona do prezydenta. Uchwałę w tej sprawie poparli wszyscy obecni senatorowie PiS. Spośród 33 senatorów PO, 32 nie uczestniczyło w głosowaniu. W debacie senatorowie PO dowodzili, że "ten budżet nie istnieje".
Wicemarszałek Senatu Adam Bielan (PiS) powiedział, że na Konwencie Seniorów zostało ustalone, że w środę Senat będzie debatował nad budżetem.
- Mija jutro termin rozpatrzenia ewentualnych poprawek do budżetu, więc musimy się tym zająć - dodał. Bielan ocenił, że politycy PO nie chcą kompromisu, a ustawa budżetowa musi zostać uchwalona. Jak z kolei powiedział szef klubu PiS Ryszard Terlecki, budżet państwa na 2017 r. został uchwalony, nie będzie powtórnego głosowania budżetu.
Za uchwałą w sprawie przyjęcia budżetu na przyszły rok bez poprawek opowiedziało się w sumie 59 senatorów, przeciw było dwóch, nikt się nie wstrzymał. W głosowaniu nie wzięło udziału 39 senatorów, w tym, oprócz senatorów PO, sześciu senatorów PiS i jeden niezrzeszony.
Założenia budżetu
Wcześniej, w dyskusji tuż przed głosowaniem w Senacie, szef komisji budżetu i finansów publicznych w Senacie Grzegorz Bierecki wskazywał, że budżet na 2017 r. zapowiada dobry rok dla Polski i Polaków. Jak mówił, "ustawa zawiera w ujęciu całorocznym najważniejsze elementy programu PiS".
- W pełni zostały w budżecie na 2017 rok przewidziane i zabezpieczone środki na realizację podstawowego programu przyjętego przez rząd w roku 2016, czyli programu 500 plus - mówił. Z kolei wiceminister finansów Hanna Majszczyk zapewniła, że jeśli chodzi o tegoroczny budżet nie ma zagrożenia, że przekroczymy poziom 55 proc. długu publicznego w stosunku do PKB. Przyznała, że zakładany deficyt budżetowy w wysokości 59,3 mld zł jest wysoki. Podkreśliła jednak, że jest to maksymalny możliwy deficyt.
Sytuacja bez precedensu
Opozycja kwestionuje przyjęcie przez Sejm budżetu, twierdząc, że gdy ustawa była głosowana w Sali Kolumnowej nie było kworum i że część ich posłów nie była dopuszczona do obrad. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.
Senatorowie PO w debacie wskazywali, że Senat pracuje nad dokumentem, który nie jest ustawą budżetową. Wicemarszałek Sejmu Bogdan Borusewicz (PO) podkreślał, że jest to "sytuacja bez precedensu".
- Ten budżet nie istnieje, ponieważ został uchwalony w Sali Kolumnowej z pogwałceniem prawa - mówił. Także senator PO Bogdan Klich przekonywał, że budżet został uchwalony przez Sejm z naruszeniem konstytucji oraz regulaminu Sejmu: "To jest dokument, który nie powinien mieć nawet oznaczenia senackiego, bo został przyjęty nielegalnie".
Marszałek odpierał zarzuty
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski odpierał zarzuty senatorów PO: "Macie pretensje, że macie wątpliwości, czy było kworum. To trzeba było być w Sali Kolumnowej, do której pan marszałek Kuchciński musiał przenieść posiedzenie, dlatego, że wy posunęliście się dalej niż Lepper i zablokowaliście również miejsce, na którym siedzi pan marszałek Kuchciński. To się nie wydarzyło w historii polskiego parlamentaryzmu i europejskiego parlamentaryzmu. To jest wstyd i wielka nieodpowiedzialność". "Niszczycie polski parlamentaryzm, demokrację" - kontynuował i zarzucił opozycji, że dążyła do tego, "żeby nie uchwalić tego budżetu". Karczewski podkreślił, że jego obowiązkiem, jako marszałka, jest uchwalenie tego budżetu i zrealizowanie tego do czwartku.
- To jest nasz obowiązek, nasz obowiązek konstytucyjny. A wy chcecie, abyśmy złamali konstytucję. Nie złamiemy konstytucji, nie złamiemy prawa. Państwo łamiecie prawo, łamiecie regulamin, ale dzięki Bogu, że nie w Senacie, bo tego nie robicie - to bardzo cieszy i dziękuję wam za to, i jestem wdzięczny senatorom PO, że nie zachowujecie się tak nieodpowiedzialnie - mówił marszałek Senatu. - Przegraliście wybory i ta świadomość nie dociera. To nie rządzicie wy, tylko rządzi większość. I nie pozwolimy na to, żeby mniejszość stosowała liberum veto. Nie ma liberum veto w Polsce. Nie będzie liberum veto w Polsce.
Borusewicz, odnosząc się do słów Karczewskiego, zwrócił uwagę, że było to jego pierwsze wystąpienie w Izbie, "szkoda, że demagogiczne".
* * *
Zgodnie z ustawą, dochody budżetu państwa wyniosą w 2017 roku ponad 325 mld zł, a wydatki - ponad 384 mld zł. Maksymalny poziom deficytu nie przekroczy 59 mld 345 mln 500 tys. zł. Rząd założył, że w 2017 r. wzrost PKB (w ujęciu realnym) wyniesie 3,6 proc., średnioroczna inflacja - 1,3 proc., nominalny wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej - 5,0 proc., wzrost zatrudnienia w gospodarce narodowej - 0,7 proc., a wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) - 5,5 proc.
(pap)
Na zdjęciu: Marszałek Stanisław Karczewski podczas posiedzenia Senatu
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski