Środa, 26 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Śledztwo ws. śmiertelnego wybuchu. Dwóch ciężko rannych saperów w szpitalu

Data publikacji: 09 października 2019 r. 11:14
Ostatnia aktualizacja: 05 listopada 2019 r. 13:46
Śledztwo ws. śmiertelnego wybuchu. Dwóch ciężko rannych saperów w szpitalu
 

Stan dwóch saperów, rannych wskutek eksplozji niewybuchu w kompleksie leśnym w pobliżu Kuźni Raciborskiej (Śląskie), jest ciężki. Jeden z nich przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w Sosnowcu w skrajnie ciężkim stanie. Wskutek wtorkowej eksplozji dwaj saperzy z jednostki w Gliwicach zginęli, a czterej zostali ranni. To żołnierze 6. Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. Do eksplozji doszło podczas usuwania pozostałości niewybuchów.

REKLAMA

- W naszej ocenie stan zdrowia tego pana jest skrajnie ciężki - to znaczy, że jest w stanie bezpośredniego zagrożenia życia - powiedziała podczas środowego briefingu prasowego w Sosnowcu dyrektor Szpitala im. św. Barbary dr Alicja Cegłowska.

Neurochirurg Wojciech Kaspera sprecyzował, że mężczyzna ten doznał ciężkich obrażeń w zakresie twarzoczaszki oraz ciężkiego urazu czaszkowomózgowego. We wtorek zaopatrzono rany i przeprowadzono badania, w tym tomografię komputerową głowy. "Badanie wskazało, że stan obrażeń w zakresie mózgowia i złamań podstawy czaszki jest stabilny. Pacjent jest leczony na oddziale intensynwej opieki medycznej. Rokowania są niepewne, stan bardzo ciężki, możliwy jest każdy scenariusz" - powiedział lekarz.

Drugi ciężko ranny saper przebywa obecnie w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. PAP odmówiono w środę rano w tej placówce przekazania informacji na temat stanu jego zdrowia. Przewieziono go tam we wtorek z Górnośląskiego Centrum Medycznego im. prof. Leszka Gieca Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Katowiccy lekarze informowali we wtorek, że jego stan jest ciężki.

We wtorkowym wybuchu dwaj inni saperzy zostali lżej ranni, trafili we wtorek do szpitala w Rybniku. Jak poinformował w środę PAP jego rzecznik Michał Sieroń, jeden z nich jeszcze we wtorek po opatrzeniu obrażeń opuścił szpital o własnych siłach. Drugi pacjent trafił do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

- Saperzy pracują w terenie i oznaczają wszystkie niewybuchy, które tam się znajdują. Następnie wejdą prokuratorzy i będzie prowadzone śledztwo - przekazał w środę szef MON Mariusz Błaszczak, podczas wizyty w szpitalu w Siemianoiwcach Śląskich, gdzie przebywa dwóch rannych w wybuchu żołnierzy.

- Przed chwilą spotkałem się z lekarzami, którzy otoczyli najlepszą opieką dwóch rannych żołnierzy, którzy przebywają tu w tym w szpitalu w Siemianowicach Śląskich. Chcę podkreślić, że jest to szpital najlepszy w Polsce jeżeli chodzi o schorzenia związane z oparzeniami - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak.

(pap)

Fot. Ryszard Pakieser

REKLAMA

Komentarze

pomylka
2019-10-12 21:39:13
JEST TAKIE POWIEDZENIE ' SAPER MYLI SIE TYLKO RAZ' i to trzeba pamietac!!!!
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
do @ wege (debila)
2019-10-09 22:19:44
- chcięli PO_kazać iż pier...ą PiS-dzielców, ale im nie wyszło! Pech przy robocie i PO_żywka dla Budki, będzie nawijał do ciszy wyborczej.
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
weger
2019-10-09 12:24:24
Macierewicz tak skutecznie osłabił nasze wojsko, że podobno nie mieli żadnych materiałów ochronych przy rozbrajaniu tego ładunku
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA