Trwa kontrola Ministerstwa Sprawiedliwości ws. śmierci 38-letniej Agnieszki Pysz w areszcie na Grochowie – podała Służba Więzienna. „Jeśli jej wyniki potwierdzą jakiekolwiek zarzuty wobec funkcjonariuszy, zostaną wobec nich wyciągnięte właściwe konsekwencje” – dodano.
RPO Adam Bodnar poinformował, że w areszcie Warszawa-Grochów mogło dojść do licznych nieprawidłowości. PO chce niezwłocznego zwołania sejmowej Komisji Sprawiedliwości w sprawie, która – według PO – jest „ogromną aferą”. Nowoczesna złożyła zaś wniosek do NIK o kontrolę w tym areszcie.
Politycy PO odnieśli się tym samym do artykułu opublikowanego przez portal Onet – „Agnieszka. Śmierć monitorowana”. Autor opisał w nim historię 38-letniej Agnieszki Pysz, która zmarła 7 czerwca w Areszcie Śledczym na warszawskim Grochowie. Według autora publikacji pracownicy więzienia nie udzielili jej pomocy.
– Wszyscy jesteśmy poruszeni informacjami o tragicznej śmierci pani Agnieszki Pysz, młodej kobiety, która była zatrzymana w areszcie śledczym na warszawskim Grochowie w związku z kradzieżą spodni. Niestety na skutek nieudzielenia pomocy przez pracowników służby więziennej, przez więzienną służbę zdrowia – zmarła – mówił na konferencji w Sejmie rzecznik PO Jan Grabiec.
– Mamy do czynienia z tuszowaniem całej tej sprawy, która sama w sobie jest po prostu ogromną aferą – ocenił.
Rzeczniczka Dyrektora Okręgowego SW w Warszawie, kpt. Arleta Pęconek odnosząc się do publikacji Onetu, podała, że nieprawdziwe jest m.in. stwierdzenie, że „przez tydzień pracownicy aresztu śledczego na warszawskim Grochowie bezczynnie przyglądali się umieraniu Agnieszki”. Rzecznik przyznała też, że „w sprawie zachodzą pewne niejasności”.
Według Onetu, kobieta – skazana kilka razy m.in. za kradzież odzieży – do aresztu na Grochowie trafiła 21 stycznia. Pod koniec marca została przeniesiona do Wrocławia, miała tam zeznawać w innym procesie. Po powrocie do Warszawy – według portalu – stan zdrowia kobiety się pogorszył.
„Osadzona w Areszcie Śledczym w Warszawie-Grochowie przebywała przez tydzień (od 30 maja 2017 roku). W trakcie tego czasu trzykrotnie była konsultowana przez lekarzy, dodatkowo ze względu na sygnały o jej złym samopoczuciu dwukrotnie wzywane było pogotowie ratunkowe (3 czerwca i 7 czerwca)” – napisała Pęconek w oświadczeniu. Dodała, że „funkcjonariusze systematycznie reagowali na skargi osadzonej nawet dotyczące złego samopoczucia”.
Z kalendarium przedstawionego dziennikarzom przez RPO wynika, że kobieta zmarła 7 czerwca. Dwa dni później, w cotygodniowej informacji Służby Więziennej dla RPO, która zawiera wykaz zdarzeń nadzwyczajnych, do jakich dochodzi w jednostkach penitencjarnych, jak wskazał RPO, sprawa zgonu kobiety została odnotowana „lakonicznie”. – Wykaz ten miał ogólną naturę. Opisywał zasłabnięcie, zgon osadzonej, bez wskazania wieku – powiedziała dyrektorka zespołu ds. wykonywania kar Biura RPO Ewa Dawidziuk.
(pap)
Fot. Robert WOJCIECHOWSKI (arch.)