Choć poszukiwania Bursztynowej Komnaty w poniemieckich bunkrach w Mamerkach jak dotąd nie przyniosły rezultatu, dzierżawca obiektu zapowiada dalsze badania. "Rozwiążemy tę zagadkę w ciągu czterech tygodni" - mówi Bartłomiej Plebańczyk. Już teraz w związku z poszukiwaniami w Mamerkach jest więcej turystów.
Środowe poszukiwania pomieszczenia, które miało znajdować się w fundamentach schronu w dawnej kwaterze dowództwa Wehrmachtu w Mamerkach, zakończyły się niepowodzeniem. Dzierżawca obiektu zapowiadał, że może tam być Bursztynowa Komnata. Poszukiwania przeprowadzono w jednym z ok. 30 schronów, gdzie w czasie II wojny światowej znajdowała się Kwatera Główna Niemieckich Wojsk Lądowych (OKH).
- Nie znaleźliśmy tego pomieszczenia, ale nie tracimy nadziei, ponieważ błąd tkwi w tym, że działamy zbyt mało dokładnie. Musimy mieć dokładniejsze badania, które zlokalizują to pomieszczenie. Jestem optymistą, że rozwiążemy tę zagadkę definitywnie w ciągu czterech tygodni - mówi Plebańczyk. Jak dodaje, albo w Mamerkach coś rzeczywiście jest, albo nie i "sprawa się zakończy". - Liczymy na to, że odnajdziemy Bursztynową Komnatę, jeżeli nie, liczymy na inne skarby, które na pewno będą dużą sensacją.
Jak przekonuje dzierżawca obiektu, wartość Bursztynowej Komnaty oceniana jest na 500 mln dolarów. Twierdzi, że było wiele przesłanek świadczących o tym, iż w fundamentach schronu rzeczywiście istnieje nieznane dotychczas pomieszczenie. Według niego jeśli zostało przez Niemców zamurowane, to nie mogło być zwykłym pomieszczeniem technicznym, jakie istniały w innych tego typu obiektach. Dowodem na to, że mogło ono spełniać rolę skrytki są - jak przekonywał - m.in. ślady po detonacjach.
Dawna kwatera główna dowództwa wojsk lądowych jest najlepiej zachowanym ośrodkiem dowodzenia z czasów III Rzeszy na Mazurach. Niemcy w styczniu 1945 r. opuścili to miejsce bez walki. Nie wiadomo, dlaczego nie wysadzili bunkrów; prawdopodobnie nie zdążyli lub nie mieli odpowiedniej ilości materiałów wybuchowych. Dlatego stanowią one unikatową atrakcję turystyczną. Mamerki nie były jednak dotychczas tak popularne, jak odległa o 18 km kwatera główna Adolfa Hitlera "Wilczy Szaniec" w Gierłoży.
Kompleks w Mamerkach zbudowano w latach 1940-44. W lesie nad Mamrami ukryto 30 masywnych schronów i ponad 200 innych obiektów z cegieł i drewna. Były tam nie tylko baraki mieszkalne, wartownie i stanowiska obrony przeciwlotniczej, ale też kasyna i kuchnie, poczta, kino, szpital, sauna i stajnie. W kwaterze rezydowało 40 niemieckich generałów i 1,5 tys. żołnierzy. (pap)
Film: PAP