Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Zakpił z dobroci serc Polaków

Data publikacji: 10 lipca 2017 r. 21:54
Ostatnia aktualizacja: 14 lipca 2017 r. 10:13
Zakpił z dobroci serc Polaków
 

Nie wystarczy teraz powiedzieć przepraszam; trzeba wyjaśnić, kto i dlaczego tak zakpił z dobroci serc Polaków – mówi PAP minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro, komentując sprawę oszukańczej internetowej zbiórki na rzekome leczenie dziecka.

Jak dodał, chodzi także o to, by w przyszłości zapewnić bezpieczeństwo internetowych zbiórek dla naprawdę potrzebujących.

O możliwym oszustwie zaalarmowała fundacja „Siepomaga”; w poniedziałek Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu poinformowała, że wszczęła sprawę z urzędu i prowadzi czynności sprawdzające w tej sprawie. – Aktualnie funkcjonariusze policji przyjmują w tej sprawie zawiadomienie o przestępstwie – powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus.

Organizator zbiórki przeprosił za wprowadzenie w błąd wielu osób.

– Nie wystarczy powiedzieć: przepraszam – skomentował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. – Jak można tak wykorzystać zaangażowanie ludzi, którzy wpłacali olbrzymie kwoty na ratowanie chłopczyka? – powiedział PAP.

Prokurator generalny zaznaczył, że tego rodzaju oszustwa mogą w przyszłości podważać zaufanie do publicznych zbiórek i zniechęcać ludzi do pomocy naprawdę potrzebującym.

Chłopiec miał mieć na imię Antoś i chorować na siatkówczaka, czyli nowotwór złośliwy oka. Na operację dziecka w Stanach Zjednoczonych potrzeba było rzekomo pół miliona złotych. Zbiórkę pieniędzy ogłosił w serwisach internetowych, które zajmują się organizowaniem takiej pomocy, 23-letni Michał S. z Warszawy. Zamieścił tam także zdjęcie rzekomo chorego chłopca.

W pomoc szybko włączyły się znane osoby – Anna i Robert Lewandowscy wpłacili 100 tysięcy złotych. Do przekazywania datków na rzecz dziecka wzywali dziennikarze Krzysztof Ibisz i Maciej Orłoś, muzycy Paweł i Łukasz Golcowie, były premier Kazimierz Marcinkiewicz i inni. Dzięki nim i wielu anonimowym osobom udało się zebrać ponad pół miliona złotych. Dopiero wtedy wyszło na jaw, że Antoś nie istnieje.

Organizator zbiórki, Michał S., przyznał się, że wprowadził w błąd ludzi, którzy chcieli pomóc choremu dziecku.

– Chcę przeprosić wszystkich, również gwiazdy, które miały styczność i promowały swoim imieniem i nazwiskiem tę akcję. Jest mi też bardzo przykro, że zostały one w ten sposób oszukane. Jestem za to, jako organizator, odpowiedzialny i wszystko biorę, jak mężczyzna, na klatę – powiedział „Faktom” TVN.

(pap)

Fot. Marek Klasa

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

llll
2017-07-12 09:10:04
A naiwny lud finansuje takie projekty zamiast dac kase na cos pewnego np WOŚP, podobnie z amber gold czy skokami,biedaki wtedy jeszcze nie widzieli filmu Wilk z Wallstreet ,choc pewnie i teraz go ogladajac by nie zrozumieli go i kase by i tak stracili
pipi
2017-07-11 09:45:02
- kolejna "puszka Mateuszka".
pomoc
2017-07-11 07:06:08
Wprowadził ludzi w błąd?? Oszukał, po prostu ordynarnie oszukał. Dlatego wszystkie zbiórki powinny być nadzorowane przez właściwe ministerstwa, które zlecałyby sprawdzenie stanu faktycznego niższym instancjom. Np. szpital lub ośrodek pomocy społecznej potwierdzałby, że rzeczywiście istnieje osoba, która potrzebuje pomocy. A oszustowi można tylko życzyć, aby sam kiedyś doświadczył takiej sytuacji. Oczywiście niech sobie żyje w zdrowiu, aby oddać te wszystkie pieniądze co do grosza.
o
2017-07-11 05:41:38
i co a do kryminalu na nauczke nie bo jest grzeczny i przeprosil takie sadownictwo
Ojoj
2017-07-11 00:11:13
Nie zakpił tylko okradł trzeba Nazywać rzeczy po imieniu. Pomijając kwestie kradzieży to to przestępstwo będzie miało bardzo szkodliwy wymiar społeczny i moralny bo teraz każdy się będzie zastanawiał 10 razy zanim odda złotówkę na jakiś cel charytatywny i straci na tym wiele na prawdę potrzebujących osób. I za to powinna być przykładna kara.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA