Niedziela, 24 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

65-lecie Opery na Zamku. „Król Roger” powraca

Data publikacji: 04 grudnia 2022 r. 22:14
Ostatnia aktualizacja: 04 grudnia 2022 r. 23:14
65-lecie Opery na Zamku. „Król Roger” powraca
Fot. Opera na Zamku  

Rozmowa z maestro Jerzym Wołosiukiem, dyrektorem artystycznym Opery na Zamku

– Opera na Zamku w Szczecinie na swój jubileusz 65-lecia przygotowała „Króla Rogera” Karola Szymanowskiego. Premierowe przedstawienie odbyło się 14 maja, spektakl powtórzono następnego dnia. Z prapremiery w czerwcu 1926 roku kompozytor był bardzo zadowolony, cieszyła go reakcja publiczności, choć martwił się, że w Warszawie dano tylko trzy przedstawienia. Czy podobne odczucia towarzyszyły państwu jako realizatorom tego dzieła?

– Przede wszystkim nie mógłbym w żadnym razie porównywać się z kompozytorem, ale cały nasz teatr, który podjął się wykonania tego niezwykłego, a stawiającego najwyższe wymagania dzieła, ma niewątpliwie powody do satysfakcji. Zespół artystyczny opery był dodatkowo wzmocniony przez udział chóru partnerskiego Theater Vorpommern oraz „Szczecińskie Słowiki”. Stawiało to przed nami dodatkowe wyzwania organizacyjne i logistyczne, którym musieliśmy podołać. Jednak dzięki ich obecności oraz zwiększonemu składowi orkiestry jesteśmy w stanie uzyskać pełne brzmienie, a głosy solistów i partie chóralne chwytają za serce.

– Jednym słowem, warto było zmierzyć się z takim wyzwaniem. Dlaczego zatem daliście państwo dotychczas tylko dwa przedstawienia?

– Początkowo premiera była zaplanowana na marzec, a majowe spektakle miały być ich powtórzeniem. Pandemia pokrzyżowała nieco nasze plany. Za to w grudniu „Król Roger” powraca na scenę 17 i 18, a co dla nas i dla publiczności najważniejsze, będzie to prawdopodobnie jedyna okazja, by zobaczyć i posłuchać światowej już sławy bas-barytona Łukasza Golińskiego w swojej koronnej roli. Urodził się on i wychował w Szczecinie, a obecnie występuje na scenach w Londynie, Berlinie, Hamburgu, Pradze czy Barcelonie.

– „Król Roger” Karola Szymanowskiego z librettem kompozytora i Jerzego Iwaszkiewicza uznawany jest za dzieło niezwykłe, nie tylko z racji warstwy muzycznej. Postaci i wydarzenia sceniczne przenoszą nas w osobliwy świat, otwierając przestrzenie do swobodnych interpretacji.

– Warstwa dramaturgiczna i inscenizacyjna jest w naszym przedstawieniu szczególnie interesująca i sądząc po reakcjach publiczności, reżyser Rafał Matusz znalazł współczesny klucz do tej opery, a w jego wielowarstwowej interpretacji i muzyce Karola Szymanowskiego warto się zatracić w te nadchodzące grudniowe wieczory.

– Dziękuję za rozmowę. ©℗

Rozmawiał Grzegorz DOWLASZ

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Eryk
2022-12-05 12:03:44
Bardzo kosztowne przedsięwzięcie dla garstki melomanów o specyficznym poczuciu estetyki. W czasach kryzysu powinno się grać to co znane i cenione w bardziej masowym odbiorze, zgodnie z oczekiwaniami publiczności, a nie ambicjami dyrekcji.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA