Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Agata, która nie chce być Wandą. Przedświąteczne spotkanie ze znakomitą aktorką [GALERIA]

Data publikacji: 23 grudnia 2019 r. 21:53
Ostatnia aktualizacja: 24 grudnia 2019 r. 11:28
Agata, która nie chce być Wandą. Przedświąteczne spotkanie ze znakomitą aktorką
 

Znakomita aktorka, Agata Kulesza, była gościem poniedziałkowego (23 grudnia) spotkania w szczecińskim "Sorrento". Była zatem okazja do powspominania czasów, kiedy to artystka mieszkała jeszcze w Szczecinie i uczęszczała do tutejszego V LO. Jak mówiła, ciągle czuję się szczecinianką, mimo iż w Warszawie mieszka większą część swojego życia.

- Kiedy wyjeżdżałam na studia do szkoły aktorskiej, zakładałam, że po ich ukończeniu wrócę do Szczecina i będę tu grała w teatrze - mówiła A. Kulesza. - Moja mama z kolei twierdzi, że już wtedy czuła, iż ja już nie wrócę do Szczecina. Tak mi się życie poukładało, że w Warszawie dostałam pracę i dlatego tam zostałam.

Aktorka opowiadała, że decyzję o zdawaniu go szkoły aktorskiej podjęła w drugiej klasie liceum.

- Dwie albo trzy klasy wyżej w mojej szkole był Wojtek Brzózka, który dostał się do szkoły aktorskiej. Nam wszystkim wydawało się wtedy, że on dokonał czegoś niemożliwego - wspominała aktorka. - Panowało bowiem przekonanie, że jeśli nie jest się z rodziny aktorskiej albo nie ma się znanego nazwiska, nie ma szansy dostać się do szkoły aktorskiej. Dlatego miałam też plan B w razie, gdybym nie dostała się na te studia. Złożyłam papiery na germanistykę w Poznaniu. W liceum byłam w trudnej klasie - matematyczno- fizycznej z poszerzonym niemieckim. Z matmą i fizą było u mnie niezbyt dobrze. Fizyk patrzył na mnie z politowaniem, ale potem się ucieszył, że chcę iść do szkoły aktorskiej i nie będę go nigdzie dalej kompromitować swoimi brakami z fizyki. Dobra byłam za to z niemieckiego i polskiego. Mówiono o mnie: "Ta młodsza Kuleszanka jest zdolna, ale leniwa", bo o trzy lata starsza siostra była prymusem. Ja za to byłam taka mocno działająca, społecznie rozbuchana. Jak trzeba było pójść po banany do Hali Piastowskiej albo do apteki, to byłam zwalniana z lekcji, bo było wiadomo, że to ogarnę. Byłam też dobra w robieniu gazetek ściennych. Z sentymentem wspominam szkołę i moich kolegów. Jestem z nich dumna, bo wielu z nich poszło na studia do Berlina, są świetnie wykształconymi ludźmi, pracują w fantastycznych zawodach.

Agata Kulesza przyjechała do Szczecina na święta do rodziców. Jak mówiła na spotkaniu w Sorrento, jak dotąd co roku udaje się jej w tym okresie przyjeżdżać do rodzinnego miasta, mimo wielu obowiązków zawodowych. Ostatnio bowiem grała m.in. w Rumunii w rosyjskojęzycznym filmie o tancerzach tanga, w polskim westernie, a być może wkrótce wystąpi w nowozelandzkiej produkcji oraz w nowym filmie Pawła Pawlikowskiego, twórcy "Idy" oraz "Zimnej wojny". 

- Paweł szykuje jakiś nowy film, ale jest bardzo tajemniczy i nie wiem jaka to będzie produkcja - mówiła aktorka. - Już mu nawet mówiłam, że jak będzie pisał moją postać, to ja nie chcę mieć na imię Wanda. U niego w filmach zawsze bowiem gram Wandę...

(MON)

Fot. Marta Teszner

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

OK
2019-12-24 10:38:02
Pesele jakby trochę z cyklu Bal starej płyty...
gosc
2019-12-24 09:33:58
hałas mieszkancom w okolicy nie przeszkadzał? na sylwestra nie protestuja ?
Ewa
2019-12-24 09:16:23
Sorrento?To już Sorrento nie przeszkadza?Radny aktywizował się w sprawie Sorrento a tutaj takie energetyczne spotkanie
JJ
2019-12-24 09:13:35
To ta co meza tlukla? :D https://kobieta.wp.pl/agata-kulesza-nie-pojawila-sie-w-sadzie-maz-oskarzyl-ja-o-nekanie-6401667849468033a
:)
2019-12-24 08:12:40
Trochę aktorów urodziło się w Szczecinie, ale nie wszyscy to podkreślają, więc tym bardziej ceni się przywiązanie do rodzinnego miasta.
Wielbiciel
2019-12-23 23:33:34
Jak bardzo żałuję,że nie było mnie w Szczecinie :(
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA