Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ania Rusowicz: Moje życie osobiste fajnie się poukładało

Data publikacji: 08 grudnia 2017 r. 21:35
Ostatnia aktualizacja: 08 listopada 2018 r. 02:47
Ania Rusowicz: Moje życie osobiste fajnie się poukładało
 
Rozmowa z Anią Rusowicz

– Już 11 grudnia wystąpi pani w szczecińskiej filharmonii z big-bitowymi pastorałkami. Długo na nie czekaliśmy, by posłuchać ich na żywo, bo płyta pt. „RetroNarodzenie” ukazała się rok temu. A potem będziemy odliczać dni do Bożego Narodzenia.

– Tak, to dla mnie niezwykły czas. Dzisiaj w Warszawie cały dzień padał śnieg, to było takie nastrojowe! Dlatego mojego synka ubrałam w świąteczny sweterek w renifery i puściłam sobie naszą płytę z pastorałkami. Święta same w sobie nie będą magiczne, jeśli o to nie zadbamy, warto to zrobić.

– Kiedy rozmawiałyśmy rok temu, mówiła mi pani, że marzy o świętach na Hawajach, na plaży. Ale plany z pewnością się zmieniły, bo kilka miesięcy temu została pani mamą, a dla maluszka to zbyt daleka podróż. Przynajmniej na razie.

– Czekam, aż Tytus podrośnie i z pewnością zrealizujemy ten plan, w tym roku rzeczywiście Hawaje odpadają. Zresztą, nasz synek to dla nas obecnie najpiękniejszy prezent bożonarodzeniowy. Dowiedziałam się bowiem, że jestem w ciąży, dokładnie rok temu w Wigilię. 24 grudnia robiłam akurat sałatkę śledziową, kiedy wybiło nam szambo. Mówi się, że „gów…” przynosi szczęście, a u nas wtedy unosił się wszędzie nieprzyjemny zapach, wymieszany z zapachem śledzi. No i ta wiadomość, że jestem w ciąży! To były specyficzne chwile, nigdy tego nie zapomnę. Tegoroczne święta też z pewnością zapamiętam na całe życie, bo to pierwsze święta Tytusa.

Anna Rusowicz

– Kto wybrał imię dla synka?

– Wybraliśmy oboje z mężem. Zawsze podobało nam się to oryginalne imię. Oboje jesteśmy fanami Tytusa de Zoo z komiksów Papcia Chmiela.

– Czy śpiewa pani synkowi?

– Oczywiście, synek ma specjalnie napisaną dla niego kołysankę. Zastanawiałam się, czy jej nie nagrać, ale wtedy nie byłoby to tak osobiste. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 8 grudnia 2017 r.

Monika Gapińska

Fot. Katarzyna Rucińska

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

rteert
2021-11-01 14:41:35
Nogi długie i proste
Marysia
2017-12-13 19:55:12
Czy Talenty ??? jeszcze NIE wiadomo, bo NA razie to urwisek ulubienicy publicznosci. Czy zawsze trzeba dodac " dziechciu do miodu" -a co ty wpisywaczu takiego zrobiles ze NIE jestes slynnym ( NO NIE sadze ze jestes rodzicem!!!) A praca na kasie w dyskontach NIE atakuje niczyjej GODNOSCI!!! i przypomne jeszcze ze kazda praca WZBOGACA!!!
Talenty na siłę.
2017-12-11 07:02:31
Gdyby nie słynni rodzice, to ich dzieci pracowałyby na kasie w dyskontach. Taka smutna prawda.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA