Na koniec sezonu szczecińska Opera na Zamku przygotowała nie lada gratkę dla widzów: spektakl baletowy na podstawie „Małego Księcia” Antoine'a de Saint-Exupéry'ego. Premiera odbędzie się już w najbliższą niedzielę. Spektakl przeznaczony jest dla widzów od 12. roku życia.
Jak mówiła, na wtorkowej (31 maja) konferencji prasowej, autorka choreografii do przedstawienia - Lucyna Zwolińska, w teatrach muzycznych spektakle oparte na wspomnianej baśni filozoficznej są rzadko wystawiane.
- Są takie tytuły spektakli baletowych dla dzieci, które są grane często i na całym świecie, jak choćby „Dziadek do orzechów” czy „Alicja w Krainie Czarów”. Z „Małym Księciem” jest inaczej, co otworzyło przede mną niesamowitą płaszczyznę twórczą. Moja choreografia nie będzie zatem porównywana z niczym, a publiczność nie ma żadnych oczekiwań, nie znając innych inscenizacji. Dla mnie jest to zatem ogromna wolność twórcza. W tej historii, którą widzowie obejrzą, jest zderzenie dwóch światów: dziecięcego i dorosłego. Ten drugi przepełniony jest nie tylko wiedzą i doświadczeniami, ale też patrzeniem przez życie przez pryzmat materialny. Lubię operować kontrastem, dlatego będziemy mieli zarówno sceny intensywne i agresywne, jak również bardzo delikatne i filigranowe - zdradziła L. Zwolińska.
W spektaklu artyści będą tańczyć do specjalnie napisanej muzyki przez Gabriele Basilico. Kompozytor nie mógł być na konferencji, ale odczytano jego słowa o pracy nad spektaklem: ""Mały Książę" był jedną z najpiękniejszych muzycznych podróży, które kiedykolwiek odbyłem. To opowieść dla dorosłych, ale w stroju baśni. Po długich i głębokich poszukiwaniach, postanowiliśmy z Lucyną wystawić na scenie naszą interpretację każdej postaci i ich własnej planety, co skłoniło mnie do niejednorodnych, kontrastujących ze sobą pejzaży dźwiękowych. Z tego powodu partytury idą od solo fortepianu, przez klasyczną muzykę kameralną i orkiestrę symfoniczną, aż do muzyki elektronicznej z syntezatorami oraz przetworzonymi głosami i perkusją. Jednak cała muzyka jest utrzymana razem poprzez mniejsze, proste komórki muzyczne. Tak, jak w książce jest jeden głos narracyjny. Ten aspekt nadaje spójności całemu spektaklowi".
Jak opowiadał na spotkaniu z dziennikarzami Robert Przybył (autor projekcji multimedialnych w spektaklu), scenografia w przedstawieniu będzie minimalistyczna.
- Lucyna lubi w swoich choreografiach dać przestrzeń tancerzom, by mogli w sposób ekspresyjny pokazać jej pomysły. Stąd scenografia będzie minimalna. To duża konstrukcja rozbitego samolotu. I tylko tyle - mówił R. Przybył. - W spektaklu będą projekcje wideo i animacje. Będzie dużo kolorów, dla kontrastu z prostotą kostiumów. Niektóre z projekcji będą metaforą przedstawianych historii. ©℗
Monika Gapińska