„Beksiński nieznany” to tytuł wystawy, która w końcu przywędrowała do naszego regionu. Wyjątkową ekspozycję będzie można podziwiać tylko w piątek (5.10) i sobotę (6.10) w godz. 10-18 w Miejskim Ośrodku Kultury w Policach (ul. Siedlecka 1a).
– Chcemy przedstawić ludziom mniej znaną powszechnie część twórczości Zdzisława Beksińskiego, która jest swoistym uzupełnieniem jego działalności – wyjaśnia „Kurierowi” Janusz Barycki, kurator wystawy z „Fundacji Beksiński”. – Wystawa ma przede wszystkim charakter edukacyjny. Naszym celem jest pokazanie artysty w jego naturalnym środowisku. Warto zwrócić uwagę, że Beksiński swoją przygodę ze sztuką zaczynał od fotografii. Mimo że jego dzieła na ogół przepełnione są tajemnicą i mrocznym klimatem, to sam artysta był człowiekiem raczej pogodnym i dowcipnym, z ciętym językiem.
Wystawa będzie prezentowana w ramach drugiej edycji festiwalu „Patrz Więcej”. Przedstawia ona fotografie powstałe w latach 1955-1960, fotomontaże i grafiki komputerowe (1996-2004). W sumie będzie można obejrzeć blisko siedemdziesiąt prac. Wyjątkową atrakcją dla miłośników Beksińskiego jest wirtualna galeria „De Profundis – Beksiński VR”. Dzięki grafice 3D i okularom VR można przenieść się do wyimaginowanego świata opartego na pracach mistrza z Sanoka. Niezwykłej ośmiominutowej podróży do wnętrza obrazów towarzyszy elektroniczna muzyka i dźwięki otoczenia dostarczające jeszcze większych emocji i niezapomnianych doznań w procesie kontemplacji piękna dzieł Beksińskiego. (Uwaga! Wirtualny spacer jest osobno biletowany i kosztuje 10 zł). Szczecinianie mieli już możliwość przeżycia wirtualnej przygody podczas ubiegłorocznej wystawy „Zdzisław Beksiński – opowieść cieniem” w Muzeum Narodowym w Szczecinie.
Zdzisław Beksiński żył w latach 1929-2005. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych współczesnych artystów. Zupełnie odrębna postać w sztuce polskiej. W ostatnim czasie jego nazwisko zyskało jeszcze dzięki głośnemu i kontrowersyjnemu filmowi „Ostatnia rodzina” oraz książce „Beksińscy. Portret podwójny” Magdaleny Grzebałkowskiej.
Wiesław Banach bardzo celnie odniósł się do działalności sanockiego malarza w swojej książce pt. „Zdzisław Beksiński”. Czytamy w niej: „Fenomen twórczości Beksińskiego związany jest przede wszystkim z unaocznieniem, zmaterializowaniem w technikach artystycznych obrazów podświadomości, które są zapewne symbolami wewnętrznych doświadczeń artysty, a w dużym stopniu symbolami stanów duchowych współczesnego człowieka. Groza śmierci, rozpadu, zniszczenia, samotności jest tu nieustannie obecna. Czy sztuka Zdzisława Beksińskiego prowadzi nas ku rozpaczy czy też działa na zasadzie catharsis i czy światło, które nieustannie odnajdujemy w jego sztuce, daje choć odrobinę nadziei – pozostanie zawsze osobistą refleksją każdego z widzów”.
Kamil KRUKOWSKI