W środowy wieczór (29 czerwca) w szczecińskiej filharmonii wystąpił Goran Bregović, artysta najbardziej znany ze swojej muzyki filmowej, choćby do produkcji Emira Kusturicy: „Czas Cyganów”, „Arizona Dream” i „Underground”. Było zarówno refleksyjnie, jak i energetycznie. W złotej sali głównie zabrzmiały utwory z ostatniego albumu artysty - „Three Letters from Sarajevo”, jak też kilka przebojów.
W Polsce Bregović zyskał rzesze fanów za sprawą nie tylko muzyki filmowej, ale też wspólnych płyt z Kayah i Krzysztofem Krawczykiem. Ze wspomnianą piosenkarką nagrał choćby piosenkę "Prawy do lewego", która od wielu lat jest w repertuarze niemal każdego polskiego wesela. Ten utwór również zabrzmiał w środę w filharmonii, w wersji polsko - bośniackiej. Artyści wykonali też inne hity: "Ederlezi" i "In The Death Car".
Większą jednak część koncertu to były utwory ze wspomnianej płyty, będącej muzyczną opowieścią o miejscu, w którym Bregović się urodził, a także był świadkiem okrucieństw wojny w latach dziewięćdziesiątych. To też skomplikowana historia Sarajewa, miasta zróżnicowanego etnicznie i religijnie, które nazywane jest „Jeruzalem Bałkanów”. Stąd do nagrania kolejnych, muzycznych listów: chrześcijańskiego, muzułmańskiego i żydowskiego, zaprosił troje skrzypków - Mirjanę Nesković z Serbii, Zieda Zouariego z Tunezji i Gershona Leizershona z Izraela. Ci instrumentaliści również wystąpili w Szczecinie, zachwycając publiczność.
Na scenie Bregoviciowi towarzyszyła również orkiestra filharmonii w Szczecinie (wielkie brawa!), Wedding & Funeral Orchestra, chór Bułgarian Singers, Przemysław Neumann – dyrygent oraz wokalistki: Ludmila Radkova Traykova i Daniela Radkova Aleksandrowa.
(MON)