W Szczecinie trwa właśnie „Tanztendenzen” – prestiżowy festiwal tańca współczesnego, który odbywa się od 1993 roku w Niemczech. Tegoroczna edycja jest pierwszą międzynarodową, stąd zagościła w szczecińskiej Operze na Zamku. Miłośnicy tańca mają okazję oglądać ciekawe prezentacje taneczne aż do najbliższej soboty.
W trakcie imprezy we wszystkich przestrzeniach Opery na Zamku odbywają się wydarzenia taneczne w wykonaniu solistów i zespołów z teatrów tańca z Niemiec, Izraela, Szwecji, Szwajcarii, Holandii i Polski. Festiwal organizowany jest w ramach viaTEATRI – transgranicznej sieci zawiązanej przez teatry w Greifswaldzie, Schwedt i Operę na Zamku.
– Festiwalem „Tanztendenzen” kierujemy nasze spojrzenia ponad politycznymi i językowymi granicami w kierunku Europy i świata. To pierwsza współpraca Opery na Zamku w Szczecinie, Teatru Pomorza Przedniego i Państwowego Teatru Meklemburgii w Schwerinie. Festiwal pozwala nam na przegląd aktualnej sceny tanecznej, jak też i świata – mówił na otwarciu imprezy Lars Tietje, dyrektor Meklemburskiego Teatru Państwowego w Schwerinie.
– Mamy tu globalną pigułkę ruchu, lekkości, prawie przezwyciężonych praw fizyki, piękno ludzkiego ciała i aż niemożliwych jego możliwości – dodał Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku.
We wtorek (23 października) w sali kameralnej opery będzie można obejrzeć od godz. 19 trzy krótkie spektakle. Ciekawie zapowiada się m.in. prezentacja „Tennis – The True Story” w wykonaniu Nimroda Freeda i Tami Dance Company. W spektaklu tym obsesyjna gra w tenisa stała się metaforą walki – żeby przetrwać, trzeba w rytm odbijanej piłki atakować przeciwnika i bronić siebie. Tancerze pokażą zatem trzy różne historie połączone w jeden performance, a tłem muzycznym będą autentyczne dźwięki z tenisowego kortu połączone z muzyką transową i soulową.
W środę zostanie pokazany spektakl niemiecki „Bronze by Gold”, w czwartek – polska propozycja „Weld” Łukasza Przytarskiego (spektakl inspirowany twórczością amerykańskich rzeźbiarzy Johna Chamberlaina i Fletchera Bentona), a w sobotę, na finał – „Exceso de la nada (Nadmiar niczego)” z Kuby, czyli taneczna metafora tego, co możemy zobaczyć na Kubie.
(MON)
Fot. Efrat Mazor