Fantastyczny finał miał festiwal pn. Dąbskie Wieczory Filmowe, odbywający się od ubiegłego tygodnia w Szczecinie. W niedzielę bowiem miłośnicy kina i dobrej muzyki mieli okazję wziąć udział w muzycznym rejsie, podczas którego odbył się koncert Mikołaja Trzaski, saksofonisty i klarnecisty basowego, kompozytora muzyki teatralnej i filmowej, bez którego muzyki trudno sobie wyobrazić choćby filmy Wojtka Smarzoowskiego.
Artysta zagrał m.in. improwizacje na podstawie utworu Krzysztofa Komedy z filmu "Prawo i pięść" - "Nim wstanie dzień". Koncert zakończył się w niesamowitej scenerii, bo przy betonowcu na jeziorze Dąbskim (tu na mieliźnie jest dziewięćdziesięciometrowej długości kadłub statku z betonu). Potem jeszcze raz Mikołaj Trzaska zagrał na zwieńczenie rejsu, już po dopłynięciu statku naprzeciw Wałów Chrobrego.
Ten artysta, jak też reżyserka Kinga Dębska, odebrali w trakcie rejsu nagrodę festiwalu. Została ona po raz pierwszy ustanowiona, a teraz corocznie mają ją otrzymywać ludzie filmu. Nagroda nosi nazwę: Filmowy Przypływ.
W trakcie tygodniowego festiwalu odbywały się pokazy filmowe w Klubie Delta i na plaży kąpieliska nad jeziorem Dąbskim, spotkania z artystami, w tym z reżyserami i aktorami, a także muzyczne rejsy - ten na koniec ze wspomnianym Mikołajem Trzaską oraz inaugurujący imprezę, kiedy to wystąpił szczeciński pianista, Krzysztof Baranowski.
Warto dodać, że podczas niedzielnego rejsu uczestnicy wysłuchali ciekawej opowieści Pawła Madejskiego na temat drzew i krzewów, które otaczają szczecińskie nabrzeża.
(MON)
