Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Dziewięciolatek z karabinem

Data publikacji: 25 listopada 2018 r. 20:04
Ostatnia aktualizacja: 25 listopada 2018 r. 20:04
Dziewięciolatek z karabinem
 

Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich im. Andrzeja Przewoźnika działa prężnie w Szczecinie już od 30 lat, wspólnie z Klubem Wicynian, a od kilku lat także ze Stowarzyszeniem Kresy Wschodnie – Dziedzictwo i Pamięć. Teraz jest szczególny okres aktywności, bo obchodzimy 100-lecie odzyskania niepodległości, a jako jedne z pierwszych swe młode życie dla odradzającej się Ojczyzny oddały Orlęta Lwowskie, czyli młodzież, a właściwie dzieci, chłopcy i dziewczęta, z których najmłodsze miało dopiero 9 lat…

Kim byli ci bohaterowie? Jeszcze kilka dni wcześniej zbierali znaczki pocztowe, cieszyli się saneczkami i ślizgawką, kopali piłkę na podwórku, podbierali jabłka z ogrodu sąsiada. A w listopadzie 1918 roku każdy z nich zdał poważny egzamin! Często z karabinem dwa razy większym od siebie, tupiąc obcasami o płyty chodnika, ale i tak Ukrainiec nie dał się zwieść, że niby to z sąsiedniej ulicy idzie cała kompania wojska z odsieczą. Zdobyli we trzech karabin maszynowy i się chwalą, trzymają się mocno na pozycji i za nic mają stanowczy rozkaz odwrotu. W zeszytach szkolnych zapisują teraz meldunki: „nieprzyjaciel naciera, sprowadził w nocy nową kompanię, potrzebujemy znacznej pomocy, co najmniej pięciu ludzi”. Bo gdy ich będzie razem dwunastu, dadzą sobie radę na pewno…

Przy okazji obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę szczecinianie upamiętnili heroizm Orląt Lwowskich, składając kwiaty nieznanemu z imienia i nazwiska Orlątku na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Nie zapomniano też złożyć wieńca na grobie gen. Mieczysława Boruty-Spiechowicza w Zakopanem, wielokrotnego obrońcy Lwowa: na początku odradzania się naszej państwowości, w kampanii wrześniowej 1939 oraz w… 1971 r., gdy mocno zaangażował się w akcję protestacyjną przeciwko dewastacji przez ZSRR cmentarza Obrońców Lwowa. Generał przez długi czas był szczecinianinem; do 1964 r. prowadził gospodarstwo rolne w Skolwinie i przez pewien czas sprawował tam urząd sołtysa. Zmarł dokładnie 33 lata temu i spoczywa w Zakopanem.

Dzięki współpracy i zaangażowaniu znanego artysty i plastyka Jacka Bernera ustanowiono w Szczecinie Honorową Statuetkę przedstawiającą parę obrońców Lwowa pod nazwą „Orlęta Lwowskie – pierwsi Obrońcy Niepodległej”, która jest przyznawana decyzją kapituły najbardziej patriotycznie zaangażowanym instytucjom, szkołom i osobom.©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 23 listopada 2018 r.

 Jarosław MALISZEWSKI

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA