Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Grasuje seryjny morderca!

Data publikacji: 23 stycznia 2019 r. 09:36
Ostatnia aktualizacja: 24 stycznia 2019 r. 12:24
Grasuje seryjny morderca!
 

W Szczecinie grasuje seryjny morderca. Swoje ofiary zabija bardzo brutalnie, a na miejscu zbrodni zawsze zostawia coś charakterystycznego. Nazywa siebie „Nietykalnym”, a w listach rzuca wyzwanie policji... Spokojnie, spokojnie! To tylko fabuła nowej powieści Marka Stelara pt. „Nietykalny", którą nasza redakcja objęła patronatem medialnym. W środę (23 stycznia) ta książka trafi na półki księgarskie i w tym dniu także będzie okazja spotkać się z autorem w salonie ProMedia (al. Wojska Polskiego 2, Szczecin) - o godz. 18. Wstęp wolny.

Marek Stelar urodził się w 1976 roku w Szczecinie. Tu ukończył architekturę na Politechnice Szczecińskiej. Debiutował powieścią kryminalną „Rykoszet”, która ukazała się trzy lata temu. Później wydano też jego kolejne książki: „Twardy zawodnik” i „Cień” (które składają się na trylogię poświęconą Robertowi Krugłemu) oraz „Niepamięć” i „Niewiadoma”. No i jest już najnowsza: „Nietykalny”. Te trzy ostatnie to kolejna seria powieściowa Stelara, silnie związana ze Szczecinem, bo tu rozgrywa się ich akcja. Zdradźmy, że w najnowszym tomie były policjant Dariusz Suder przyjmuje od komendanta wojewódzkiego propozycję nieformalnego dołączenia do zespołu powołanego w KWP w celu złapania seryjnego mordercy grasującego w stolicy naszego regionu. „Szczecin jeszcze nigdy nie był tak mroczny…" - zapowiada wydawca powieści, wydawnictwo „Filia".

Wspomniany autor pisze pod pseudonimem, o którym tak opowiadał w wywiadzie dla „Kuriera Szczecińskiego”: „Markiem zostałem przypadkiem. Marek powstał w umyśle pewnego mocno starszego pana, którym się kiedyś opiekowałem. Któregoś dnia z nieznanej przyczyny zmieniła się moja tożsamość, tamten Maciek okazał się złodziejem, który ukradł laskę i zniknął, pojawił się Marek. Nawet podobny do tamtego Maćka. Laska odnalazła się za łóżkiem, ale Maciek już nie… Stelar z kolei wziął się z wciąż aktualnej mody, podług której bohaterowie opowieści kryminalnych musieli mieć krótkie i niemiecko brzmiące nazwiska. Zaczęło się oczywiście od Franza Maurera z filmów Pasikowskiego, a ja lubię „Psy”. Lubię również austriackiego didżeja Parova Stelara, zatem pożyczyłem sobie od niego drugi człon jego pseudonimu, bo to także pseudonim”. ©℗

Monika GAPIŃSKA

Fot. Filia


 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

znudzony
2019-01-24 11:38:53
Szczecińscy literaci się zmobilizowali - to zrozumiałe, jest przecież kumulacja w Noblu. Muszą zapracować na poparcie władz.
Kpina
2019-01-24 06:54:50
Ja myślałem że morderca jakiś fajny jest a tu taki syf
fan
2019-01-23 14:17:40
To po prostu szczecińska Agatha Christie. Obok Bitnera, Iwasiów i Liskowackiego mamy czwartą nominację do Nobla. Koneksje intelektualne z "Psami" są rozczulające i dobrze obrazują proces dojrzewania artystycznego.
przegłupi tytuł
2019-01-23 14:17:10
to nie było zabawne, dla odsłony warto straszyć mieszkańców Szczecina? wstyd
tytuł
2019-01-23 13:53:57
I po co straszycie społeczeństwo głupim tytułem.
Jak zwykle w kurierku przegłupi tytuł i wstęp artykułu.
2019-01-23 10:12:18
Czy nie bierzecie poprawki na aktualne napięcie społeczne w Polsce. Oj głupi, głupi.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA