Abstrakcyjne płaskorzeźby Ericha Buchholza uważane są za ikony XX wieku, jego projekty graficzne są awangardowe, a projekty budynków wizjonerskie. Teraz na wystawie w Muzeum Narodowym w Szczecinie można oglądać kruche obiekty przestrzenne ze szkła i pleksi oraz złocone abstrakcyjne reliefy Buchholza. Wystawa nosi tytuł „Erich Buchholz. Historia sztuki to jedno wielkie fałszerstwo”. W gmachu na Wałach Chrobrego stanęła także rekonstrukcja jego atelier zaprojektowanego w 1922 roku.
Urodzony w Bydgoszczy Erich Buchholz należał do najciekawszych twórców niemieckiej awangardy. W Polsce niemal zupełnie nieznany, nie tylko funkcjonował na międzynarodowej scenie artystycznej, ale i był przez nią ceniony od początku lat dwudziestych XX wieku.
Wiążąc swoje losy z Berlinem, tyglem kulturowym ówczesnej Europy, miał możliwość zawarcia znajomości z przedstawicielami nowoczesnych kierunków w sztuce, pochodzącymi ze wszystkich części kontynentu.
Z okazji 50. rocznicy śmierci Buchholza oraz 100. jubileuszu powstania jego berlińskiej pracowni – dzieła totalnego – Muzeum Narodowe w Szczecinie i Kunsthaus Dahlem w Berlinie we współpracy z zarządcą spuścizny po artyście oraz Fundacją Sztuki Konkretnej i Designu w Ingolstadt prezentują wystawę poświęconą wszechstronnemu malarzowi, architektowi, rzeźbiarzowi, grafikowi i projektantowi produktu.
Jej tytuł nawiązuje do autobiografii artystycznej opublikowanej w 1972 roku. Buchholz, nie mogąc się pogodzić z zepchnięciem na margines „oficjalnej historii sztuki” po II wojnie światowej, wyraził w ten sposób swój sprzeciw wobec jednowymiarowości spisanych dziejów awangardy. Ekspozycja przywraca głos temu nonkonformistycznemu twórcy oraz konfrontuje jego dorobek z obowiązującym kanonem. Z myślą o polskim widzu odkrywa również pozaartystyczne źródła idei charakterystyczne zwłaszcza dla niemieckiego modernizmu.
(as)