Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Hymny o młodości

Data publikacji: 26 sierpnia 2018 r. 19:55
Ostatnia aktualizacja: 04 listopada 2020 r. 22:45
Hymny o młodości
 

Nie jest łatwo prezentować swoje wnętrze. Bo co zamknięte jest w naszej muzyce, jeśli nie prawda o nas samych? Czym ona jest dla muzyków różnego pokolenia, z różnym wykształceniem, pochodzących z różnych miast i miasteczek? Czy wiek w muzyce ma jakiekolwiek znaczenie?

Fama w tym roku obchodzi 48‑lecie. Uczestnicy mogliby być zatem zarówno jej festiwalowymi dziećmi, jak i wnukami. To Fama często rozpoczyna wielkie kariery, miłości i wspaniałe znajomości. Fama przyciąga nie tylko atrakcjami nadmorskiego miasta, ale też zjednuje ludzi i sztukę, a ta ostatnia nie zna wieku. Wszak młodość to nie data urodzenia, to stan.

Dwudziestojednoletni debiutanci (na Famowej scenie) grają ze sobą od trzech lat, koncertują zaledwie od roku. To było pierwsze spotkanie Agaty, Radka i Filipa z festiwalem, z graniem w świnoujskich miejscach. Szczególny koncert odbył się na dachu szkółki KiteFort, kiedy to melodyka piosenek Iksów („Ukochaj”, „Moja miła”, „Ślad”) wybrzmiewała jak soundtrack romantycznych filmów osadzonych w malowniczych nadmorskich kurortach. Przypływające i odpływające fale, leżaki rozłożone na chłodzącym się piasku oraz porozstawiane gdzieniegdzie świeczki wpisywały się w klimat muzyczny prezentowany przez trio.

Iksy (Agata, Filip, Radek): – Nie uważamy się za dobrych muzyków, znamy swoją wartość, ale nie sądziliśmy, że jest to wartość Famowa. ©℗

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 24 sierpnia 2018 r.

Mateusz PURCEL

Fot. Piotr Książek

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA