Teatr Polski w Szczecinie wystawia „Iwonę, księżniczkę Burgunda” – w piątek o g. 19, w sobotę i w niedzielę o g. 16. Dramat Witolda Gombrowicza został opublikowany w 1938 r. w miesięczniku „Skamander”. Dwadzieścia lat później ukazał się w wydaniu książkowym. W pierwodruku, w „Uwagach o grze i reżyserii”, autor zalecał „jak najsilniej uwydatnić, co następuje: 1. Wszystkie elementy groteski i humoru neutralizujące przykrą osnowę sztuki, nie zatracając jednak trzeźwości i naturalności w psychologii osób i w całej akcji. 2. Nonszalancję i swobodę tekstu. Sztuka nie powinna być grana zanadto na serio. 3. Pełną świadomość osób działających. Bohaterowie sztuki są ludźmi zupełnie normalnymi, a tylko znajdującymi się w anormalnej sytuacji”.
Jan Błoński w książce „Forma, śmiech i rzeczy ostateczne” pisał o „Iwonie…” tak: „Wyobraźnia Gombrowicza karmi się na pewno ‚okropnymi… okropnymi’ namiętnościami, stłumieniami i frustracjami […] Iwona „raz tylko zdobywa się na krzyk i działanie, kiedy wypędza swego – równie nieudanego – narzeczonego o znamiennym imieniu Innocenty. A więc jest w tej Iwonie jakiś okropny sexappeal! I ona sama odczuwa gwałtowne pożądanie! Ba… może ona sama jest płcią, jest pożądaniem! Tym wszystkim, co w ludzkim libido niekształtne, chaotyczne, potworne… senne i dzikie zarazem… Tym, co nie pozwala się uspołecznić, ukształtować, ująć w formę czy porządek”.
Reżyseria i choreografia: Grzegorz Bral, dramaturga i teksty: Alicja Bral.
(as)