Właśnie odbyła się premiera singla i teledysku pt. „Już nie ma dzikich plaż" w nowym wykonaniu - Bajzla, pochodzącego ze Świnoujścia muzyka, kompozytora, wokalisty oraz autora tekstów, znanego z grupy Pogodno, w której grał już do końca działalności zespołu na gitarze barytonowej i basowej oraz był wokalistą wspierającym. We wspomnianym wideoklipie wystąpił aktor szczecińskiego Teatru Polskiego - Adam Dzieciniak (na zdjęciu).
„Już nie ma dzikich plaż" to oczywiście cover piosenki z 1985 roku, znanej z wykonania Ireny Santor. Autor tekstu utworu, Krzysztof Logan-Tomaszewski, tak opowiadał w jednym z wywiadów o momencie powstania słów piosenki: „Był 1985 rok, maj, za oknem widać było pierwsze pąki drzew na gałęziach, a ja siedziałem na ul. Reymonta w nowym M-3. Jak łatwo złapać wenę do pisania, gdy głód skręca kiszki, a na świecie Wiosna! Patrzyłem na pożółkłe fotografie mojej Mamy, kiedyś przepięknej dziewczyny (na zdjęciu z lat 60. nosiła bluzkę w poprzeczne biało czarne paski – dziś ta moda powróciła, bo słomkowe kapelusze, spodnie z materiału zamiast jeansów także), i nagle wprost z mojego rękawa, zaczęły wypadać całe zdania... Widziałem siebie – młokosa, czy sztubaka, młodzika, raczej szczawia, który wędruje dziką plażą w Międzyzdrojach, Karwii, a może w Ustroniu Morskim, lub Jastarni. Można było wtedy iść, iść kilometrami i nie spotkać żywej duszy. Linijka za linijką, zdanie po zdaniu. Napisałem jedno canto, potem drugie, trzecie i pół refrenu. ".
A oto, co piosence w wykonaniu Bajzla można przeczytać na profilu tego artysty na Facebooku: „Odświeżona i oryginalna wersja hitu lat 80 to także hołd złożony samej autorce Irenie Santor. Bajzel w nowym podejściu zabiera nas z wyspy "Juraty" na wyspę "Uznam". Tak, mowa tu o Świnoujściu, gdzie nasz rodzimy protagonista Bajzel zabiera widzów i słuchaczy w sentymentalną i osobistą podróż po pozostałościach prawdziwie nadmorskiego krajobrazu, coraz rzadziej spotykanego w skomercjalizowanych kurortach nadbałtyckich. Powiedzmy sobie szczerze, ten opis jest ważny, bo wyjaśnia idee ponownego podejścia do szlagierowej piosenki. Tworzy się narracja, powstaje komentarz łączący pokolenia. Jest trochę ludków, które oddały swoje serca czerwone, aby zaczarować okoliczności i doprowadzić do realizacji tego projektu. Jedni spalili skórę na słońcu, inni zatrzymywali statki, a jeszcze inni wstrzykiwali sobie kofeinę żeby skończyć na czas. Oj tak dużo tego...". ©℗
(MON)
Film: Agencja Muzyczna Polskiego Radia
Fot. Grzegorz Siwa