Jedno z najważniejszych wydarzeń w powojennej sztuce polskiej i dziejach polskiej awangardy artystycznej przypomina szczecińskie Muzeum Narodowe. W gmachu przy Wałach Chrobrego otwarto w piątek wystawę „Panoramiczny happening morski” Tadeusza Kantora w fotografii Eustachego Kossakowskiego, przygotowaną przez świnoujską Galerię ms44, a dopełnioną pracami ze zbiorów muzeum. Wystawę otworzyli Andrzej Pawełczyk, świnoujski performer i jej kurator, oraz Lech Karwowski, dyrektor muzeum.
Tadeusz Kantor, demiurg sztuki polskiej, twórca krakowskiego Teatru Cricot-2, artysta malarz, teoretyk sztuki, reżyser, aktor, zorganizował swoją akcję latem 1967 r. w nadbałtyckich Łazach. Związana była ze słynnymi plenerami artystycznymi w podkoszalińskich Osiekach.
Na wystawie, której towarzyszy szum Bałtyku (w jednej z sal urządzono plażę z leżakami i widokiem na morze), prezentowane są zdjęcia, dokumentujące trzy akcje, zorganizowane przez Kantora i jego przyjaciół w Łazach: „Koncert morski”, podczas którego artysta malarz Edward Krasiński dyrygował falami, „Tratwa Meduzy” i „Barbujaż erotyczny”. Na ścianie umieszczono znaną sentencję Kantora: „Moim domem było i jest moje dzieło”, a pośrodku sali drugą, też znaną: „Wolność sztuki nie jest darem ani polityki, ani władzy. To nie z rąk władzy sztuka otrzymuje wolność. Wolność istnieje w nas, o wolność musimy walczyć sami ze sobą, w naszym najintymniejszym wnętrzu, w samotności i w cierpieniu”.
Wystawę dopełniają prace Edwarda Krasińskiego z jego słynną niebieską linią, rzeźba Jerzego Beresia „Zwid żuraw”, pejzaże Stanisława Fijałkowskiego.
Podczas wernisażu Andrzej Pawełczyk, zaznaczając, że „dzieło Kantora mówi o potrzebie wolności artysty w przekraczaniu granic”, podkreślał, że dziś „twórca walczy o wolność w labiryncie popkultury”.
Wystawa będzie czynna do czerwca.
(b.t.)
Fot. Ryszard PAKIESER