OD kilku miesięcy Szczecin ma jedno kino mniej: z powodu remontu wschodniego skrzydła siedziby Gryfitów, nie działa „Zamek". Na szczęście modernizacja powoli dobiega końca i najmniejsza w mieście placówka zapowiada wznowienie działalności.
Zamkowe kino powstało w 1963 roku, jest więc jednym z najstarszych w Szczecinie. To również jedno z dwóch miejsc, w którym filmy można oglądać bez półgodzinnego bloku reklam, odoru popcornu i tacosów z ketchupem, czy siorbiących colę sąsiadów. Słowem: styl i elegancja, ale nie tylko: „Zamek" jest w pełni zaadaptowany do wyświetlania w nim wszystkich ekranowych nowości, bo przeszedł proces cyfryzacji, przystosowujący go do współczesnych wymogów technicznych.
Kameralna (tylko 50 miejsc) placówka wyspecjalizowała się w ambitnym, europejskim i polskim repertuarze. Przy kinie działa także Zachodniopomorski Fundusz Filmowy, organizujący tu kolaudacje i pokazy dofinansowanych przez siebie produkcji.
- Ambitne i wartościowe filmy wrócą na ekran „Zamek" prawdopodobnie na przełomie marca i kwietnia, po zakończeniu prac modernizacyjnych w skrzydle wschodnim - informuje Kamil Robak, specjalista ds. promocji w Zamku. - Seanse odbywać się mają od czwartku do niedzieli. Zostajemy przy swoim stałym repertuarze, czyli kinie europejskim z ambicjami. Bardzo często są to filmy, których próżno szukać na ekranach dużych kin. Ale nie bronimy się przed komercjalnymi, kasowymi produkcjami – te obrazy też można u nas oglądać, tyle że w konkurencyjnej cenie.
Wiadomo już, że modernizacja skrzydła zahaczy też o salę kinową - co prawda pomieszczenie przechodziło niedawno remont, ale ściany zostaną pomalowane ponownie.©℗
(kas)
Fot. Ryszard PAKIESER
Na zdjęciu: Kino Zamek przyciąga miłośników ambitnego, europejskiego filmu