Najstarsze, nieprzerwanie działające kino na świecie, czyli szczeciński Pionier 1907, zawiesza swoją działalność. W poniedziałek (21 września) informacja ta została umieszczona na Facebooku. Właściciel - Jerzy Miśkiewicz mówi, że decyzja ta kosztowała go wiele nieprzespanych nocy, ale nie ma innego wyjścia. Z powodu panujących obostrzeń, a - co za tym idzie - niskiej frekwencją, kino nie jest w stanie się utrzymać.
W miniony weekend Pionier 1907 był jednym z bohaterów pierwszej edycji Festiwalu Marek i jako owa "marka" brał udział w miejskim projekcie, mającym ożywić śródmiejską część al. Wojska Polskiego. Stąd poniedziałkowa wiadomość o zawieszeniu działalności - od 28 września do odwołania - mocno zaskoczyła i zasmuciła wielu szczecinian.
- Nie przespałam wiele nocy, biłem się z myślami, co robić. Ale bez żadnych dotacji nie jestem w stanie teraz funkcjonować - mówi Jerzy MIśkiewicz. - Obecnie nawet nie wychodzą na zero. Żeby tak było, musiałoby miesięcznie przyjść do kina 3,5 tysiąca widzów. Tymczasem obostrzenia spowodowały, że frekwencja jest katastroficzna. Dziennie przychodzi po kilkanaście osób, czasem dwadzieścia. Kilka razy trafiły się weekendowe seanse, kiedy było więcej widzów i wtedy z nadzieją patrzyłem w przyszłość. Ale to była chwilowa poprawa frekwencji. Kiedy otwierałem kino w czerwcu, po kilkumiesięcznym zamknięciu, myślałem, że obostrzenia potrwają miesiąc albo dwa, a potem już będzie normalnie. Niestety, nie jest.
Pod facebookową informacją o zawieszeniu działalności kina, pojawiło sił słów wsparcia od widzów oraz niedowierzania, np. "Oby to było tylko czasowe zawieszenie działalności...Od dzieciństwa bywałam u Was regularnie i mam nadzieję że te czasy jeszcze wrócą. Pozdrawiam serdecznie, trzymam kciuki", "O nieeee taka szkoda, przecież to najstarsze kino świata działające nieprzerwanie od lat, a tu pandemia i takie straty".
- Czytał pan te wpisy na Facebooku? - zapytaliśmy właściciela.
- Nawet boję się zajrzeć do internetu. To była bardzo ciężka decyzja, żeby zamknąć kino. Dzisiejszy dzień jest dla mnie bardzo smutny - przyznał J. Miśkiewicz.
Jak zapewnia właściciel, bilety zakupione przez widzów "na przyszłość", można zrealizować w najbliższych dniach. Kto w tym czasie nie pojawi się na seansach, na pewno będzie miał możliwość wykorzystania biletów w innym terminie. Jakim? Jeszcze nie wiadomo.
Tu przypomnijmy, że od kwietnia szczecińskie kino Pionier 1907 brało udział w ogólnopolskiej akcji #wspieramykinapolskie! Można zatem było nabyć e-bilet na seanse, które odbędą się po otwarciu kin i innych instytucji kultury po kilku miesiącach zamknięcia. Kupienie takiego biletu miało pomóc przetrwać kinom. Jak mówi J. Miśkiewicz, była to ogromna pomoc, szczególnie w okresie, kiedy kino nie mogło wyświetlać filmów - od marca do drugiej połowy czerwca, a jednak rachunki trzeba było płacić w tym okresie. Niestety, to nie wystarczyło, by Pionier dalej funkcjonował bez zmian.
(MON)
Fot. Monika Gapińska