Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Nagrodzony Bursztynowym Pierścieniem spektakl baletowy wraca na deski Opery na Zamku

Data publikacji: 05 maja 2023 r. 15:06
Ostatnia aktualizacja: 05 maja 2023 r. 15:12
Nagrodzony Bursztynowym Pierścieniem spektakl baletowy wraca na deski Opery na Zamku
Fot. Dariusz GORAJSKI  

Zatańczyć miłość, grzech, ciążę, morderstwo, prostytucję. Zatańczyć totalny upadek kobiety uwiedzionej… Na scenę Opery na Zamku wraca nagrodzony Bursztynowym Pierścieniem – nagrodą dla najlepszego spektaklu sezonu – spektakl baletowy „Dzieje grzechu” - historia o ekstremalnych ludzkich emocjach inspirowana głośną powieścią S. Żeromskiego i skandalizującym filmem W. Borowczyka.

Czy miłość kobiety może sprowadzić ją na samo dno? Czy w opanowanym przez mężczyzn świecie jest w stanie ocalić swoją godność? Historia kobiety osamotnionej w świecie mężczyzn. Kobiety, która wiedziona namiętnościami trafia na samo dno. Kobiety, która od tego dna potrafi się odbić i ocalić pierwiastek siebie. To również historia świata, w którym nasze emocje, uczucia i słabości są obserwowane jak w sklepowej witrynie.

Opera na Zamku zaprasza na "Dzieje grzechu" w sobotę o g. 19.

(as)


Ksenia Naumets Opera na Zamku w Szczecinie

 

Z solistką, Ksenią Naumets grającą główną rolę Ewy Pobratyńskiej rozmawiała Magdalena Klyta

Czy identyfikuje się Pani z postacią Ewy?

- Sama dużo przeżyłam w życiu prywatnym i jestem w stanie zrozumieć jej emocje. Widzę też, że z perspektywy czasu niektóre sceny bardziej przeżywam. Sama mam dwójkę dzieci i za każdym razem bardzo trudno jest mi odgrywać moment, w którym zabijam własne dziecko.

W trakcie spektaklu jest Pani w zasadzie cały czas na scenie, czy to wymaga jakiegoś szczególnego przygotowania fizycznego?

Mam już doświadczenie i znalazłam sposób na odpoczynek. Na początku jednak było mi bardzo ciężko. Na scenie momentami robiło mi się czarno przed oczami. Gram główną postać i praktyczne nie schodzę ze sceny. Towarzyszy mi wielu tancerzy i każdy musi dopasować się do mnie i zrobić wszystko, by jak najbardziej ułatwić mi taniec.

Czy to zmęczenie, oprócz tego fizycznego, wynika także z emocji, które Pani przeżywa?

Sam taniec nie jest największym wyzwaniem, tylko opanowanie tak dużych emocji związanych z odgrywaniem postaci. Te emocje zabierają najwięcej energii. Po przedstawieniu zawsze muszę kilka dni „odchorować”.

Czy uważa Pani, że to Ewa popełniła błąd czy tragiczne zdarzenia były zrządzeniem losu?

- Myślę, że gdyby Ewa nie weszła w układ z mężczyzną, który ma żonę, to całe jej życie potoczyłoby się inaczej. Wydaje mi się, że to był jej błąd.

Błąd, bo chciała miłości.

- Tak, ona się zakochała i wszystko inne było już jej obojętne, żonaty czy nie żonaty. Po prostu chciała miłości, to uczucie niestety spowodowało lawinę tragicznych wydarzeń.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

 


Paweł Wdówka Opera na Zamku

 

Z Pawłem Wdówką, grającym Łukasza Niepołomskiego rozmawiała Magdalena Klyta

- Grany przez Pana Łukasz w spektaklu uchodzi za ten czarny charakter, od którego rozpoczyna się ciąg złych zdarzeń. Czy myśląc o tej postaci, w jakiś sposób ocenia Pan jego postępowanie?

- Nie oceniam postępowania bohatera, którego gram. Po prostu wcielam się w postać i opowiadam jego historię. To widzowie oceniają.

Czy mężczyźni w balecie mają łatwiej?

- W Polsce w tym zawodzie mężczyznom jest poniekąd łatwiej, ponieważ jest nas mało i tańczymy we wszystkich spektaklach. Właśnie ostatnio przeglądałem zdjęcia ze szkoły, w ostatnim roczniku było może 4 chłopków na 10 dziewczyn.

Z tym zapewne wiąże się więcej prób i nieustanych ćwiczeń.

- Musimy stale zachowywać siłę i sprawność fizyczną. Tańczę od 12 r. życia, a obecnie mam 32 lata i jako „tancerz jestem już stary”. W balecie „emeryturę” wyznacza sprawność ciała, dlatego musimy bardzo dbać o kondycję i starać się eliminować ryzyko kontuzji.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA