Spotkanie autorskie z Markiem Boszko Rudnickim odbędzie się w piątek (14 stycznia) w szczecińskiej Starej Rzeźni. Początek o godz. 18. Wstęp wolny. Podczas spotkania będzie mowa o najnowszej książce autora: „Vakho. Wilcze szczenię”.
O tej powieści szczeciński autor tak opowiadał w wywiadzie dla "Kuriera Szczecińskiego: "Akcja toczy się mniej więcej od 1918 do 1920 roku na Kresach, gdzie konkurowały ze sobą różne frakcje rewolucyjne po upadku Rządu Tymczasowego i przejęciu władzy przez bolszewików. Chciałem pokazać, jak tamte wydarzenia wpłynęły na losy Polaków zamieszkujących Kresy, o czym się dziś niemal nie wspomina. Tyle czasu minęło od 1989 roku, kiedy teoretycznie można było już odbarwiać różne białe plamy, tymczasem o tragedii Polaków na Kresach pisze się tylko w nielicznych publikacjach. Nie ma w nich duszy, nic typowo ludzkiego. Dam przykład. Wyobraźmy sobie, że mieszkamy na przedmieściach Szczecina, wpada tu jakiś okupant, szwedzki, niemiecki, turecki, obojętnie jaki. I nagle młody chłopak wychowany w kulturze polskiej musi zmierzyć się z okolicznościami, o których nie ma pojęcia. Ujawnienie, że jest Polakiem zakończy się kulą w łeb. A przecież musi jakoś przeżyć, jeść i gdzieś spać. (...) Książka, muszę to zaznaczyć, to nie historia z podręczników, a beletrystyka. Historia młodzieńca, który został wychowany przez dwóch dziadków, którzy niegdyś tworzyli oddział ochrony Szamila, przywódcy powstania górali kaukaskich przeciwko Rosji, a teraz… Za dużo już zdradzam, ale do rzeczy… Gdy któregoś dnia Janek wraca z polowania, widzi spalony i splądrowany dwór, a we wsi dworskiej stacjonuje pułk Czerezwyczajki, bolszewickiej tajnej policji".
(MON)